Hubert przygodę z jazdą ekstremalną rozpoczął dwa lata temu. - Za pieniądze ze swojej pierwszej poważnej pracy kupiłem rower. Okazało się, że tak do końca nie mam gdzie jeździć. Szybko wziąłem się do roboty - wspomina Hubert.
Temat budowy obiektu do jazdy ekstremalnej w Kozienicach w ostatnich latach pojawiał się na forum publicznym, po czym szybko znikał. O budowę skaterpaku, przed Hubertem, starali między innymi deskorolkarze z lokalnej grupy SBD. Sprawa nie miała jednak odpowiedniej siły przebicia.
We wrześniu 2011 roku, temat podjął Cichecki. - Zacząłem zbierać podpisy pod petycją o budowę. Chciałem, żeby uwzględniono nas w budżecie na 2012 rok. Miałem niewiele czasu, zwłaszcza że byłem w ostatniej klasie technikum. Mimo to, udało nam się zebrać tysiąc podpisów. Nasza petycja została przyjęta - opowiada Hubert.
Na początku 2012 młody rowerzysta spotkał się z burmistrzem Kozienic, Tomaszem Śmietanką. - Usłyszałem, że najważniejszą kwestią jest wykazanie faktu, że w mieście jest zapotrzebowanie na taki obiekt. Zacząłem więc zbierać podpisy od samych zainteresowanych. Mój pomysł poparło około 30 osób. Wśród nich brakowało wielu, którzy w Kozienicach pojawiają się tylko na weekendy z powodu studiów czy pracy. Wiem, że ciągle jeżdżą wyczynowo i mam z nimi kontakt - zaznacza Cichecki.
Burmistrz skierował chłopaka do Piotra Szafrana, dyrektora Wydzialu Infrastruktury w kozienickim UM. - Przygotowałem projekt i kosztorys, wskazałem też potencjalnego wykonawcę. Musiałem również zaproponować lokalizację obiektu. Ważne było, żeby skatepark powstał w atrakcyjnym, ale uczęszczanym przez ludzi miejscu. Tak, żeby uniknąć działania wandali - opowiada Hubert.
Jego starania dały efekt, budowa została uwzględniona w budżecie na 2013 rok, a sprawę przejął Marcin Zmitrowicz, dyrektor Kozienickiego Centrum Rekreacji i Sportu.
W czerwcu ruszyły przetargi na budowę obiektu: dostawę i montaż urządzeń do skateparku oraz naprawę nawierzchni lodowiska z przystosowaniem pod montaż elementów do jazdy ekstremalnej. Kosztorys zakłada instalację 12 elementów przeznaczonych do jazdy, takich jak: takich jak rampy i poręcze za ponad 160 tys. zł. Do tego dochodzą koszty związane z budową nowej nawierzchni.
Obiekt powstaje obok basenu w Kozienicach i będzie działał sezonowo. Miłośnicy jazdy ekstremalnej będą mogli się nim cieszyć od wiosny do jesieni, a na okres zimowy obiekty będą demontowane. W tym miejscu działać będzie sztuczne lodowisko.
Skejci liczyli, że otwarcie skateparku uda zorganizować na początku sierpnia. Niestety jeden z wykonawców robót nawalił. - Chcieliśmy zrobić imprezę, dogadywaliśmy się z ekipą zajmującą się takimi eventami. Niestety budowa opóźnia się - mówi Hubert.
- W czerwcu ogłosiliśmy dwa przetargi. Liczyliśmy na sprawną realizację, bo to powinna być szybka robota. Wykonawca, który przygotował elementy do nowego obiektu wywiązał się z zadania. Gorzej w przypadku wykonawcy nawierzchni. Musieliśmy rozwiązać umowę z winy wykonawcy - zaczął prace, ale ich nie ukończył - tłumaczy Grzegorz Pioś z KCRiS. Obecnie trwa przygotowanie nowego przetargu na wykonanie nawierzchni.
Dokładna data zakończenia inwestycji nie jest znana, ale skejci z Kozienic będą mogli skorzystać z nowych urządzeń. Dowiedzieliśmy się, że elementy, które zostały już dostarczone zostaną tymczasowo rozstawione na starej nawierzchni. Nie będzie to ukończona inwestycja, ale miłośnicy sportów ekstremalnych będą mogli tam pojeździć jeszcze przed zimą. Otwarcia skateparku możemy się spodziewać w przyszłym roku.
Komentarz od redakcji
Brawo dla Huberta za pomysł, upór i konsekwencje w działaniu, zorganizowanie środowiska, siłę przekonywania. Brawo dla władz Kozienic za podjęcie tematu, poparcie społecznej inicjatywy i wyłożenie pieniędzy. Choć z opóźnieniem, już widać, że projekt zakończy się sukcesem.
Chcielibyśmy pisać jak najczęściej o takich projektach, w Kozienicach, w Radomiu, w innych miastach i gminach naszego regionu. W Radomiu mamy już pierwszą edycję ''Budżetu obywatelskiego'', z niecierpliwością czekamy na jego efekty.
Jak pokazuje przykład Huberta i Kozienic takie inicjatywy opłacą sie wszystkim. Bo któż lepiej wie od mieszkańców, co jest potrzebne w ich okolicy i przyczyni się do rozwoju infrastruktury całego miasta, a właśnie na tym przecież, najbardziej powinno zależeć władzom, bez względu na barwy polityczne. Teraz czas, by inne miejscowości naszego regionu, oddały cześć budżetu w ręce ludzi. Kto następny?
Marek Wiatrak
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>