Taka akcja jest przeprowadzana w kraju już po raz trzeci. Wyniki testów jednoznacznie wskazują, że z naszym słuchem jest coraz gorzej. - W 2012 r. ubytek słuchu stwierdziliśmy u 40% Polaków. A w Radomiu ten wynik był jednym z trzech najgorszych w całej Polsce. 42% czterdziestolatków nie słyszy dobrze - mówił Piotr Miller - protetyk słuchu.
25% osób ma wadę słuchu, 64% przebadanych cierpi na lekki niedosłuch, a blisko 20% cierpi na niedosłuch średni tzn. taki, który wymaga silnej koncentracji, by zrozumieć rozmowę. Takie są wstępne wyniki Narodowego Testu Słuchu przeprowadzonego w 30 miastach Polski w 2013r.
Wszystkiemu winny jest długotrwały hałas. To on jest bolączką mieszkańców miast. Jeśli ktoś codziennie przez 8 godzin jest narażony na przebywanie w hałasie na poziomie 80-90 decybeli (taki poziom hałasu generuje np. ruch uliczny lub maszyny w zakładach pracy) to przesunięciu ulega jego próg słyszenia. Może to być czasowe, jeśli komórki słuchowe mają szansę się zregenerować w ciszy. Może też być trwałe, jeśli takiej ciszy sobie nie zapewnimy.
Drugim wrogiem dla słuchu sa małe słuchawki, których używają zwykle młodzi ludzie słuchając głośno muzyki.
- Ludzie nie są świadomi swoich problemów ze słuchem. Uszkodzenie słuchu to proces długotrwały i przez wiele osób początkowo niezauważalny. Często ludzie stwierdzają, że mają problem ze słuchem, kiedy jest już za późno, bo nastąpiło trwałe jego uszkodzenie - mówi Piotr Miller - protetyk słuchu.
Narodowy Test Słuchu to ogólnopolska akcja. - Jeździmy po całej Polsce i zachęcamy do bezpłatnych badań słuchu wszystkich mieszkańców miast. W ubiegłym roku przebadaliśmy ok. 10 tys. ludzi, dwa lata temu ok. 15 tys. - mówi Andrzej Tobis - przedstawiciel organizatora Narodowego Testu Słuchu.
Czynników wpływających na pogorszenie słuchu jest wiele: przebyte choroby, uwarunkowania genetyczne, przechodzone aktualnie leczenie, ale przede wszystkim hałas. Na utratę lub pogorszenie słuchu najbardziej narażone są osoby pracujące w hałasie, m.in. akustycy, muzycy czy pracownicy dużych fabryk. - W zakładach pracy, w których przekroczone sa dopuszczalne normy hałasu - powyżej 85 dB, obowiązkowe są ochronki na uszy, przez które pracownik nie będzie słyszał hałasu, a które przepuszczają np. głos ludzki. Jednak najczęściej nie są one stosowane - tłumaczy Miller.
Jeżeli nie będziemy dbali o nasze uszy tak, jak dbamy o zęby czy oczy, grozi nam częściowa lub całkowita utrata słuchu. W takim przypadku pomocne są aparaty słuchowe. Jednak, jak przyznaje Piotr Miller, używania takich aparatów Polacy bardzo się wstydzą.
Wszystkie osoby, które nie skorzystały z badań w Słuchobusie, a chciałyby bezpłatnie zbadać swój słuch mogą jeszcze zgłaszać się do Centrum Protetyki Słuchu Morse, przy ul. M.C.Skłodowskiej 6/2. Tel. 48 362 64 39.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>