Wiosną tego roku weszła w życie nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Samorządy powiatowe otrzymują pieniądze na nagrody oraz składki na ubezpieczenia społeczne pracowników powiatowych urzędów pracy z tzw. Funduszu Pracy. Jednak to, czy dany urząd pracy otrzyma nagrody, decyduje realizacja dwóch z trzech warunków: chodzi o liczbę bezrobotnych, którym udało się znaleźć pracę (więcej niż 66,2 proc.), kosztową (to suma wydatkowanych pieniędzy na bezrobotnego - mniej niż 13 tys. zł) oraz udział doradców klienta w ogólnej liczbie zatrudnionych bądź liczby bezrobotnych.
Według Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej takie rozwiązanie przyczyni się do zmniejszenia biurokracji i liczby pracowników w urzędach pracy. Innego zdania jest Powiatowa Rada Zatrudnienia w Radomiu.
- Przyjęta metodologia może doprowadzić do sztucznego kreowania statystyk przez urzędy pracy i ograniczania rzeczywistego wsparcia dla bezrobotnych. By poprawić wskaźniki i uzyskać pieniądze na nagrody dla pracowników, urzędy pracy będą zmuszone sztucznie kreować statystyki, a bezrobocie nie będzie spadać" - mówi dla portalsamorzadowy.pl przewodnicząca Powiatowej Rady Zatrudnienia (PRZ) w Radomiu i wiceprezydent tego miasta Anna Kwiecień.
PRZ w Radomiu wysłała do ministra pracy i polityki społecznej w tej sprawie. Swoje argumenty podpiera statystykami. Okazuje się, że w tzw. efektywności zatrudnienia odnotowywane są osoby, które podjęły pracę na dzień lub dwa, a potem wracają do urzędu pracy i rejestrują się. Problem bezrobocia nie zostaje w takich przypadkach rozwiązany. Według Józefa Bakuły, dyrektora PUP w Radomiu, resort pracy promując takie zachowania i dając nagrody urzędom pracy, które tworzą w ten sposób sztuczne statystyki, faktycznie nie rozwiązuje problemu bezrobocia. Statystyki mogą być bardzo dobre, a tak naprawdę bezrobocie nie spadnie.
MPiPS uważa, że ten problem zniknie wraz z nadejściem 1 stycznia 2015 roku, kiedy to resort pracy zacznie sprawdzać bazę ZUS i tym samym trwałość zatrudnienia.
Ministerstwo chce, by urzędy pracy wydawały mniej na tzw. refundację kosztów utworzenia nowych miejsc pracy. Na jedno stanowisko pośredniak przeznacza 6-krotność średniej płacy, czyli obecnie prawie 23 tys. zł.
MPiPS chce, by urzędy pracy nie przekraczały 13 tys. zł. Jeśli pośredniaki będą chciały otrzymywać nagrody z Ministerstwa, wówczas nie będą proponować takiego wsparcia bezrobotnym, a to oznacza, że mniej osób skorzysta ze staży czy szkoleń. A jak mówi Józef Bakuła dla portasamorzowy.pl, ta forma pomocy jest kosztowna tylko pozornie - wg obliczeń radomskiego PUP prawie 90% refundowanych stanowisk nadal funkcjonuje.
Zgodnie z informacjami z MPiPS, ponad 75% pośredniaków spełnia dwa z trzech warunków do otrzymania nagród dla pracowników. W powiecie radomskim jest jeden z najwyższych wskaźników bezrobocia w kraju - 28,8 proc.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>