Spotkanie rozpoczęło się po myśli radomian. Dzięki zagrywkom Jakuba Wachnika wyszli na czteropunktowe prowadzenie (5:1). Michał Kędzierski dobrze rozdzielał piłki, korzystał z usług nie tylko skrzydłowych, ale również środkowych. Po "zdrapce" Konrada Machowicza było 7:4. Chwilę później rozgrywający zdecydował się powtórzyć akcję, tym razem atak wszedł już na czysto. RCS Cerrad Czarni z ogromną mocą zbijali kolejne piłki, a Transfer był kompletnie bezradny. Już przy stanie 13:10 drugą przerwę wykorzystał Robert Kaźmierczak. Na niewiele się ona zdała, bowiem podopieczni Andrzeja Sitkowskiego grali niemalże jak z nut. W końcówce Michał Kędzierski wyciągnął bardzo trudną piłkę, a na punkt zamienił ją Jakub Wachnik (24:19).
Po zmianie stron przyjmujący ponownie szalał w polu serwisowym (6:0). W bloku dobrze radził sobie Bartłomiej Grzechnik, który razem z Igorem Grobelnym zatrzymał Łukasza Wiese. Gdy bydgoszczanie wzmocnili swoją zagrywkę, odrobili kilka punktów. Jednak był to tylko chwilowy przestój gospodarzy, którzy ponownie zmusili swojego rywala do popełnienia kilku błędów. Po skutecznej kiwce Łukasza Hamigi było już 2:0 w setach.
Trzecia odsłona była zdecydowanie najbardziej wyrównana. Po stronie Transferu ciężar gry na swoje barki starali się wziąć Łukasz Wiese i Jan Lesiuk. Gdy Michał Prejs zatrzymał Jakuba Wachnika, inicjatywę przejęli gracze gości. Wszystko się odwróciło, gdy Wachnik zameldował się w polu serwisowym przy stanie 19:18. Jego zagrywki stworzyły ogromne problemy przyjmującym i set zakończył się wynikiem 25:18!
RCS CERRAD CZARNI RADOM - TRANSFER BYDGOSZCZ 3:0 (25:19, 25:19, 25:18)
RCS: Kędzierski, Wachnik, Grzechnik, Bołądź, Grobelny, Machowicz, Filipowicz (libero) oraz Czarnecki, Firlej, Gęborys.
Transfer: Wolański, Wiese, Nowakowski, Lesiuk, Kleinschmidt, Dorosz, Herrman (libero) oraz Prejs, Wołowicz.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>