Zaraz po przerwie, w zamieszaniu po rzucie rożnym piłkę z bliska do siatki wstrzelił Samuelson Odunka i w serca kibiców Radomiaka wlała się nadzieja na lepszą grę i wynik. Niestety nic z tego nie wyszło, a dodatkowo sporo psuł sędzia, który mylił się w obie strony podejmując kuriozalne i niezrozumiałe decyzje.
Po jednym z kolejnych niecelnych zagrań Sławomira Pacha goście stworzyli składną akcję, którą celnym strzałem, mieszcząc piłkę przy słupku, wykończył Kamil Szczepański.
Radomianie rzucili się do ataku, mieli kilka okazji, a najlepszą zmarnował Daniel Ciach, który w drugiej minucie doliczonego czasu trafił w poprzeczkę z... metra.