Spotkanie lepiej rozpoczęli radomianie. Po skutecznej akcji Turka Rosa prowadziła 12:4. Po kolejnej "trójce" świetnie dysponowanego Michała Sokołowskiego nasz zespół prowadził już 20:8. Po chwili wicemistrz Polski wziął się za odrabianie strat. Po czasie, który wziął trener Sašo Filipovski lider TBL rzucił kilka punktów pod rząd. Pierwsza kwarta po celnym rzucie Hosleya zakończyła się prowadzeniem podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego ośmioma oczkami (23:15).
W drugiej kwarcie Rosa w wypełnionej po brzegi hali MOSIR-u kontynuowała wspaniałą grę. Radomianie pokazywali, że już są jedną z najlepszych koszykarskich zespołów w naszym kraju. Po akcji Mirkovicia i trafieniu Taylora Rosa prowadziła jeszcze 29:24, ale za chwilę radomianie odskoczyli rywalom. Po celnym rzucie Sokołowskiego na tablicy wyników widniał wynik 35:24 dla koszykarzy z Radomia. Goście za sprawą Troutmana próbowali gonić Rosę, jednak szczelna obrona naszego zespołu nie pozwala na zbyt wiele. Do przerwy radomianie prowadzili 40:31 po kapitalnym buzzer-beaterze Taylora!
Druga połowa rozpoczęła się od celnej trójki Roberta Witki. Za chwilę tym samym odpowiedział jednak Aaron Cel. Stelmet w trzeciej kwarcie przez cztery minut pozostawał bez punktu. Koncert gry kontynuował Sokołowski. Po jego kolejnych punktach Rosa prowadziła 15 punktami! W następnych minutach gra się wyrównała. Zespół trenera Kamińskiego kontrolował wydarzenia boiskowe. Po punktach Adamsa gospodarze przed ostatnią ćwiartką prowadzili 58:44.
Cztery punkty w jednej akcji Robinsona rozpoczęły ostatnią kwartę. Ostatnia część gry przebiagała pod dyktando błędów oraz nieskuteczności z obu stron. Przełamał to w końcu Koszarek. Po jego celnym rzucie Rosa prowadziła już tylko 59:50. Po chwili za trzy trafił Zamojski. Nasz zespół przez pięć minut trafił tylko.. raz! Zrobiło się bardzo niebezpiecznie, ponieważ już tylko sześć oczek dzieliło obydwa zespoły. Gra Rosy w tej kwarcie wołała o pomstę do nieba. Nie wiadomo co stało się z zespołem trenera Kamińskiego. Trzy świetne kwarty i nagle... jeden punkt przez ponad sześć minut. Po kolejnej trójce, tym razem Robinsona Stelmet przegrywał już tylko trzema punktami.
Na szczęście po przerwie na żądanie tym samym odpowiedział niezawodny dziś Sokołowski. Rosa po tej akcji jakby wróciła do gry. Ciężar gry wziął na siebie Danny Gibson. Po punktach Amerykanina Rosa prowadziła 66:58. Za chwilę swoje dorzucił Szymkiewicz i radomianie ponownie uciekli Stelmetowi na kilka oczek. Ostatnie skuteczne akcje w meczu ponownie przeprowadzili Gibson i Szymkiewicz, pieczetując wygraną koszykarzy z Radomia.
Kolejny gigant padł w radomskiej hali MOSIR-u! Po pokonaniu mistrza, tym razem Rosa wygrała z wicemistrzem Polski. Wielkie brawa dla podopiecznych trenera Kamińskiego!
W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Energą Czarnymi Słupsk. Spotkanie odbędzie się w sobotę (18 kwietnia) o godz. 18:00.
ROSA RADOM - STELMET ZIELONA GÓRA 73:62 (23:15, 17:16, 18:13, 15:18)
Rosa: Michał Sokołowski 25, Robert Witka 12, John Turek 8, Mike Taylor 7, Danny Gibson 7, Daniel Szymkiewicz 5, Kim Adams 4, Uroš Mirković 4, Łukasz Majewski 1.
Stelmet: Russell Robinson 16, Łukasz Koszarek 13, Aaron Cel 10, Chevon Troutman 9, Quinton Hosley 6, Przemysław Zamojski 5, Jure Lalić 2, Adam Hrycaniuk 1, Kamil Chanas 0.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>