Radomianie zaczęli fatalnie. To dziwne, bo by zapewnić sobie awans do play- off, potrzeba im tylko jednego zwycięstwa i w Zgorzelcu była do tego okazja. W drugiej kwarcie ROSA jakby sobie to uświadomiła i gra się wyrównała.
Trzecia odsłona to dominacja gości, która przeciągnęła się także na kwartę czwartą. Na 5:13 przed końcem przełożyła się ona na remis 55:55. Radomianie szli za ciosem dokładając kolejne cztery oczka, co przy zerowej zdobyczy gospodarzy dało im prowadzenie 55:59.
Wydawało się, że już nic nie zatrzyma ROSY. Niestety okazało się, że Turów potrzebował aż tak mocnego tąpnięcia by się obudzić. jeszcze na 1:35 przed ostatnią syrena przegrywał 64:65, ale później już tylko jego koszykarze zdobywali punkty. Dla ROSY brawo za ambicje, szkoda jednak straconej szansy.
PGE Turów Zgorzelec - ROSA Radom 68:65 26:8, 16:15, 11:24, 15:18
Rosa: Witka 9, Łączyński 2, Loucious 13, Majewski 16, Archibeque 10 - Dłoniak 15, Radke, Zalewski, Adams, Jaszke.