Pierwszy set wyrównany, ale jednak pod dyktando gospodarzy. Drugi w takim samym stosunku, ale już dla radomian. Przerwa lepiej jednak wpłynęła na jastrzębian - od początku trzeciej partii to oni rządzili (prowadzili nawet 10:3). Choć później gra trochę się wyrównała to jednak wygrana podopiecznych Lorenzo Bernardiego w tym secie była wysoka.
Radomianie ponownie podnieśli głowy w czwartej odsłonie. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili prowadząc trzema oczkami, przy zejściu na drugi timeout dołożyli kolejne trzy. Wtedy gospodarze przez chwilę wskoczyli na wyższy poziom, skutecznie odrabiając straty do dwóch punktów (18:20), lecz Czarni nie pozwolili im na więcej.
Tie-break na początku wyrównany - po wydawało się przestrzelonym ataku Łasko na tablicy pojawiło się 3:3, ale po wideoweryfikacji to Jastrzębski miał dwa punkty więcej. Zapis następnych wybranych wyników mówi wszystko: 5:4, 6:5, 7:6.
Gdy potrójny blok zatrzymał Kooistrę i zrobiło sią 10:7 Robert Prygiel poprosił o czas na naradzenie się z drużyną. Po przerwie Piovarci z krótkiej zaskoczył rywali, a chwilę później Kubiak fatalnie popsuł atak, lecz radomianie wpadli w siatkę (11:8). Piovarci znów z krótkiej dał Czarnym dziewiąte oczko, ale zaraz Kooistra został zablokowany.
Kiedy Pajenk posłał piłkę daleko w aut i zrobiło się 12:10, tym razem Bernardi poprosił o czas, po którym zrobiło się 12:11. Niestety to był ostatni punkt zdobyty przez radomian w tym meczu. Mecz zakończył as serwisowy Malinowskiego. MVP spotkania wybrano Michała Masnego.
Jastrzębski Węgiel - Cerrad Czarni Radom 3:2 (25:22, 22:25, 25:16, 20:25, 15:11)
Jastrzębski Węgiel: Masny, Łasko, Gierczyński, Kubiak, Bontje, Pajenk, Wojtaszek (libero)
Cerrad Czarni Radom: Neroj, Kooistra, Wachnik, Westphal, Kamiński, Ostrowski, Filipowicz (libero)