Środa 27 listopada
Waleriana, Wirgiliusza, Ody
RADOM aktualna pogoda

''Za 15 lat lotnisko będzie służyło ludziom i nikt nie będzie pamiętał, kto był dziś prezydentem''

mawi 2014-11-24 15:42:00

Rozmawiamy z prezydentem Radomia Andrzejem Kosztowniakiem. W najbliższą niedzielę, w drugiej turze wyborów na prezydenta Radomia, kandydat PiS zmierzy się z posłem Radosławem Witkowskim popieranym przez PO.

Prezydent Radomia, Andrzej Kosztowniak

Radom24.pl: Nie brał Pan udziału we wszystkich debatach kandydatów na prezydenta, z czego niektórzy robią zarzut.

Andrzej Kosztowniak: Nie kryję, że debata na WSH podcięła mi ręce, nogi i głowę . Nie chcę krytykować innych kandydatów, ale więcej jak połowa słów które padały, nie miały pokrycia w rzeczywistości prawnej lub finansowej, a na pewno logicznej. Przerażające jest to, że my jako kandydaci na prezydenta Radomia dyskutowaliśmy np. na temat rakiet balistycznych, międzynarodowych centrów tolerancji czy na temat metra a nawet tramwaju, które to projekty nie mają póki co żadnego uzasadnienia merytorycznego. Albo dyskusja na temat sprywatyzowania wszystkiego – nie odpowiada mi taka retoryka.

Część osób mi zadała później pytanie – co ja byłem taki przygaszony? A ja zdałem sobie sprawę, że ogląda to cały świat, że taka debata puszczona w internecie daje pewien obraz nas i tego czym się chcemy zajmować. Sprowadzało się to do drwienia jeden z drugiego, a nie do dyskusji nad miastem.

Ja mam konkretny plan na działanie. Trzeba mnie rozliczyć z tego co zrobiłem, z tego czego nie zrobiłem, jakie deklaracje składam i zastanowić się czy można mi wierzyć. Tylko proszę o jedno - niech konkretne osoby odniosą się do tego co było 8 lat temu w moich planach. Często są też mi wmawiane rzeczy, których nie obiecywałem. Tak jakby prezydent miasta odpowiadał za wszystko.

Czego Panu, jako mieszkańcowi Radomia, brakuje w naszym mieście?

W przypadku Radomia brakuje trzech rzeczy. Po pierwsze - więcej miejsc lepiej płatnej pracy. Następnie wzmocnienia do granic możliwości ośrodka akademickiego, zwłaszcza UTH, bo to też będzie decydowało o jakości naszego miasta. Trzecia rzecz, która kompletnie nie zależy od prezydenta miasta, to dwóch inwestycji krajowych – kolei do Warszawy i drogi S12. Te inwestycje pozwolą na realny rozwój gospodarczy Radomia.

Często mówimy, że „siódemka” jest dla nas buforem do rozwoju, ale ona nim nie jest, bo łączy tylko i wyłącznie Polskę na kierunku północ-południe i praktycznie nie ma znaczenia gospodarczego. S12 jako droga ze wschodu na zachód Europy jest szansą na to, byśmy wokół Radomia mogli budować duże centra logistyczne i tworzyć całą infrastrukturę przemysłową.

Nasza atrakcyjność biznesowa stanie się duża w momencie, kiedy będziemy mieć te dwie inwestycje plus trzecią, którą jest oczywiście lotnisko. Lotnisko, to jest ta inwestycja, która się będzie rozwijała w najbliższych kilkunastu, a może i kilkudziesięciu latach. To jest ta inwestycja, której jako prezydent miasta kompletnie nie zdyskontuje, ale jako mieszkaniec pewnie tak.

To jest jeden z projektów, o którym politycy mówią – nie ma sensu go robić, bo jeśli się samemu nie dyskontuje czegoś, to nie powinno się w to wchodzić. Ja przyjąłem zupełnie inną logikę. Wiem, że dyskontowanie tego projektu jest możliwe za 10-15 lat. Za 15 lat lotnisko będzie z powodzeniem służyło ludziom i prawie nikt nie będzie pamietał, kto był dziś prezydentem.

A obwodnica południowa, nie wymienia jej Pan…

To inwestycja na ukończeniu. I nie jest, jak wielu myśli, skróceniem drogi z E7 do M1. Ona daje nam dziesiątki hektarów ziemi w sferze przemysłowej, po to by móc rozwijać miasto. Jak twierdzą nasi urbaniści to jest około 60 hektarów ziemi pod rozwój biznesu i przemysłu. Temu też ma służyć S12, której budowa utknęła.

Większość moich decyzji inwestycyjnych zapadła w 2007 roku. Podejmowałem je w oparciu o pewną wiedzę i dokumenty państwowe, rozporządzenia Rady Ministrów, a nie o „moje widzi mi się”. Te dokumenty wskazywały: obwodnica zachodnia – 2009 rok, kolej do Warszawy – 2012 rok, S12 – koniec 2016 roku. Dziś, z pewnym opóźnieniem, ze wszystkich tych projektów zrealizowany jest jeden – obwodnica południowa i też dlatego, że postanowiliśmy dołożyć się do tego projektu. Z pozostałych nic nie mamy.

Atrakcyjność projektu lotniska byłaby dziś nieporównywalnie większa, gdybyśmy kończyli S12, łączącą się z ‘’siódemką’’. Tu by właśnie powstawały centra logistyczne, bazy dla transportu.

Tymczasem projekt kolejowy może się przedłużyć do 2020 r. Kielce chcą budować łącznicę z centralną magistralą.

I tamtędy pójdzie jazda, a Radom zostanie z boku. Po wybudowaniu łącznicy przewoźnicy kolejowi przekierują znaczną część swoich połączeń Kielce-Warszawa-Kielce właśnie na magistralę. Radom może w związku z tym stracić kolejne połączenia z Kielcami, Skarżyskiem Kam., ale też z Warszawą i miejscowościami w ich obrębie, gdzie odbywa się komunikacja związana z pracą, edukacją i innymi potrzebami.

Po wybudowaniu łącznicy, Kielcom nie będzie już zależeć na szybkim remoncie linii nr 8. Poza tym w PKP, czy ministerstwie ktoś może dojść do wniosku, że dla samego Radomia nie opłaca się realizować tej inwestycji.

Ludzie z Radomia jeżdżą za pracą już nie tylko do Warszawy…

Nie da się zwalczyć bezrobocia bez tworzenia nowych firm, czy przyciągania tych już z powodzeniem działających. My to robimy na ile potrafimy. Tylko jak jadę po Polsce i widzę te potężne węzły komunikacyjne, to się nie dziwię, gdy słyszę że w tej czy innej gminie powstaje tyle i tyle miejsc pracy. Bo transport to kręgosłup, gdzie on się rozwija jest życie gospodarcze. A nas ten kręgosłup omija. Nie dostajemy tej szansy.

Platforma Obywatelska od kiedy rządzi, zlikwidowała w Radomiu tysiąc sto miejsc pracy. Wiele administracji wysokiego szczebla zostało zlikwidowanej, wiele firm zostało zamkniętych .

Dwa pomysły Pana kontrkandydatów w wyborach prezydenckich mogą zmniejszyć bezrobocie opozycji. Pierwszy - Radosława Witkowskiego, czyli stworzenie Radomskiej Strefy Ekonomicznej (więcej firm, więcej pracy). Drugi Marzeny Wróbel: zmniejszeni liczby uczniów w klasach do 25 (mniej uczniów w klasach, praca dla zwalnianych nauczycieli).

Radomska Strefa Ekonomiczna – bardzo sensowny pomysł, tylko taka strefa już istnieje. Od tego, że ona się będzie nazywała radomska, a dziś się nazywa Radomska Podstrefa Tarnobrzeskiej Strefy Ekonomicznej miejsc pracy nie przybędzie.

Pomysł Radosława Witkowskiego, zakłada powstanie strefy obok już istniejącej podstrefy. Tworzenie terenów, na których miasto szczególną opieką objęłoby firm, które nie mogą korzystać z dobrodziejstw podstrefy ekonomicznej.

Tylko musiałbym wiedzieć, na czym ona by polegała. Pamiętajmy, że możemy się posługiwać majątkiem gminy tylko w oparciu o przepisy prawa. Na ile zgodnie z polskim prawem możemy wspierać biznes, na tyle miasto Radom go wspiera. Uchwaliło konkretne uchwały, które odnoszą się do poszczególnych zwolnień i przywilejów dla przedsiębiorców.

Pamiętajmy, że niektóre przywileje są adresowane tylko i wyłącznie do specjalnych stref ekonomicznych. To nie jest tak, że po stworzeniu czegoś co nazywa się Radomską Strefą Ekonomiczną, bez uwzględnienia jej w rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów, moglibyśmy te przywileje zastosować.

Jeżeli mówimy: komasujmy tereny, bo mamy ich wciąż wiele w gestii miasta, to pamiętajmy też, że na te dziesiątki hektarów ziemi nie ma firm, które się o nie zabijają. My o te firmy musimy mocno zabiegać. Więc problemu braku terenów nie ma.

Co więcej, jak już wspomniałem obwodnica południowa wygeneruje kolejne, już wpisane w studium uwarunkowań dla miasta jako obszary przemysłowe. Pamiętajmy o Fabryce Łączników, o elektrociepłowni. Ta część miasta wraz z obwodnicą powiększy o około 50 hektarów obszar inwestycyjny.

Nowej ziemi inwestycyjnej przybywa, ale na dziś lepszym rozwiązaniem byłoby zadbanie o urbanizację tych terenów, które już mamy.

Popatrzymy na 26 hektarów, o które została powiększona strefa na Wośnikach. Dziś jest poprowadzona droga, planujemy tam podział na 4 kwartały, o jednym z już rozmawiamy z zainteresowana firmą. Trwa projektowanie, a na koniec 2015 roku, ewentualnie na początku 2016 roku, chcemy to realizować, czyli wtedy kiedy będziemy mieć realnie zapotrzebowanie na te tereny.

Dalej to jest jednak podstrefa…

Tak, ale ona przynosi więcej korzyści jak stworzenie sobie iluzorycznie czegoś co możemy nazwać - nie ma problemu - Radomską Strefą Ekonomiczną. Tylko ona nie będzie miała żadnego przywileju z tego tytułu. Ja pytam czy przedsiębiorcy są potrzebne przywileje, czy nazwa? Ja liczę na to, że Agencja Rozwoju Przemysłu dokona bardzo dużej zmiany choćby w obiektach na 1905 roku. Dużo o tym mówią, zobaczymy jak to będzie wyglądało. Bardzo mocno trzymam kciuki

Marzena Wróbel proponuje, żeby wszystkie klasy były 25-osobowe, co podniesie nie tylko jakość nauczania, ale i pozwoli zapewnić pracę większej liczbie nauczycieli.

Świetny pomysł, tylko poseł Wróbel musiałaby dodatkowo znaleźć kilkadziesiąt mln złotych. My jesteśmy przy tej granicy, średnio 25 uczniów. Jeśli chcielibyśmy maksymalnie klasy do 25 osób ,to trzeba by było znaleźć kolejne miliony, których nie ma w budżecie państwa.

Posłowie w ostatnich latach mają taką tendencję, że głosują za wszystkim nie zastanawiając się kompletnie ile co kosztuje i kto za to będzie płacił i choćby nie wiem… kwestia ostatniego roku, w którym samorządy zostały oskubane z 8 miliardów złotych. Samorządy zostały pozbawione tych pieniędzy wprost przez ich zabranie, albo dołożenie kolejnych zobowiązań bez pokrycia finansowania.

Można wszystko ustalić i wszystko uchwalić. Można nawet uchwalić, że będzie jeden nauczyciel na dziecko, tylko problem polega na tym, że przy obecnym systemie finansowania zarówno samorządów jak i państwa, nikogo na to nie stać. Dobry pomysł, bo ja też bym chciał, żeby dzieci się uczyły w jak najmniejszych oddziałach. Niestety na dziś nierealny.

Są miasta które ograniczyły tę liczbę do 25, czy 26 uczniów.

Są ograniczone te liczby dla zerówek i klas I-III. I jeśli zostanie to utrzymywane w kolejnych latach, będzie powodem do tego że, za kilka lat część miast będzie przekraczało poziom 60 procent zadłużenia. To będzie prowadziło wprost do tego, że mieszkańcy Radomia będą dokładali do tego. Już dziś dokładają 120 mln do edukacji, a będą musieli jeszcze więcej. Jako miasto zmuszeni zostaniemy do rezygnowania z wielu innych rzeczy w sferze bezpieczeństwa, komunikacji, kultury, zdrowia.

Jako prezydent, bez względu na ocenę ideowo, uważam że służba zdrowia powinna być publiczna. Mówię o specjalistyce, nie mówię o podstawowej opiece zdrowotnej. Ja nie wierzę w polską służbę zdrowia w całości. Specjalistyka jest po prostu deficytowa. Biznes nie bierze deficytowych robót.

Wszyscy pana konkurenci do fotela prezydenckiego, w tym Radosław Witkowski, z którym spotka się Pan w drugiej turze, mówią o lotnisku: zróbmy cargo, nie idźmy w projekt pasażerski.

To wszyscy niech w końcu przeczytają masterplan. Osoby, które wypowiadają się na ten temat, nawet nie przeglądali dokumentów zasadniczych dla tego projektu. Dziwi mnie to, że posłowie, parlamentarzyści dwóch, trzech kadencji, którzy wielokrotnie się na ten temat wypowiadali, po prostu nie wiedzą co jest tam napisane.

A jeśliby przeczytali, przynajmniej część jawną, to by zobaczyli, że lotnisko w trzecim etapie przygotowane zostanie do funkcji cargo. Tylko najpierw trzeba ruszyć z drugim etapem, który rozpoczęliśmy.

Czy jednak nie byłoby łatwiej zacząć od cargo?

Przygotowaliśmy raport środowiskowy pod cargo, tereny też są gotowe. Lecz żeby ruszyć z cargo musimy najpierw przedłużyć pas, o co się staramy, i doprowadzić do zbudowania łącznicy kolejowej. Ona jest niezbędna i bardzo kosztowna. By ruszyło cargo musimy wydać grubo ponad 100 mln złotych. Rozpoczynamy od czegoś co jest po prostu tańsze, a w trzecim etapie – realnie za kilka lat – ruszymy z cargo.

Jeżeli ktoś mówi dzisiaj „zróbmy wszystko od razu”, to nic prostszego jak znaleźć 400 mln złotych, które zostały znalezione dla wielu portów, że wspomnę tylko Modlin, Lublin. Ale Radom to, póki co, chyba jedyny projekt w Polsce, który nie uzyskał dofinansowania ani państwowego, ani europejskiego. Dalego potrzebna jest emisja akcji portu lotniczego wartych 70 mln, na co zgodę wyrazili radni.

Powtórzę - projekt lotniska jest podzielony na trzy etapy. Pierwsza została zakończona „odpaleniem papierowym” lotniska i przygotowaniem tego co mamy teraz. Jesteśmy na początku drugiego etapu. A trzeci etap jest po drugim. Dziwię się, że niektórym trzeba to powtarzać i powtarzać i to ludziom, którzy mają tytuł do zajrzenia w dokumenty. Mówią, że zabiegają o lotnisko, które jest marzeniem i potrzebą tego miasta od lat…

Wielu uważa, że dołożyło do tego projektu swoją cegiełkę.

Patrząc na to, co niektórzy mówią i robią, to ja mam wrażenie, że są też tacy, którzy wyjmują te cegły.

Z prezydentem Andrzejem Kosztowniakiem rozmawialiśmy też przed I pierwszą turą wyborów. Wywiad do przeczytania tutaj

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych