Podczas niedawnych upałów, kiedy temperatura na dworze była bliska 30C, pasażerowie poruszający się komunikacją mogli poczuć się jak w tropikach. Nawet osoby wysiadające z autobusów klimatyzowanych, skarżyły się na upał. Niestety najlepiej działająca klimatyzacja nie jest w stanie obniżyć temperatury, kiedy w autobusie znajduje się notabene dwa razy więcej osób niż jest, miejsca. Podróż „siódemką” z osiedla Michałów na osiedle Południe jest nie lada wyzwaniem. – W tym roku nie odnotowaliśmy jeszcze omdleń, czy zasłabnięć w autobusie. W ubiegłym roku karetki pogotowia wielokrotnie pomagały pasażerom którzy źle się czuli lub stracili przytomność – mówi Andrzej Boczyński, zastępca dyrektora radomskiej stacji pogotowia ratunkowego.
Doraźne rozwiązania jak otwieranie okien, które i tak wpuszczają niewielkie ilości powietrza, czy wybieranie przez pasażerów jak najkrótszych tras nie rozwiążą problemu jakim są przepełnione autobusy.
–Nie jesteśmy w stanie zapewnić komfortu podróżowania wszystkim pasażerom. Na najbardziej popularne i długie trasy staramy się tak wybierać autobusy, żeby były klimatyzowane. Rozwiązaniem może być zwiększenie częstotliwości kursów, jednak to nie zależy od MPK – mówi Krzysztof Kowal, dyrektor ds. technicznych MPK.
Najgorzej jest wtedy, kiedy upały panują w okresie przedwakacyjnym a Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu, zmniejsza częstotliwość kursów. – Regularnie sprawdzamy obciążenie poszczególnych linii i tam, gdzie jest taka potrzeba, wprowadzamy zmiany np. na linii nr 3, gdzie w godzinach porannych częstotliwość została niedawno zwiększona do 10 minut. Jednak nie wszędzie są takie potrzeby i takie możliwości. – mówi Marek Ziółkowski, rzecznik prasowy MZDiK.