Strażnicy miejscy niejednokrotnie otrzymują dość nietypowe i wręcz zabawne sygnały od mieszkańców Radomia, którzy oczekują natychmiastowej pomocy. - Niedawno jedna ze zgłaszających osób poskarżyła się, że na osiedlu borki znajduje się koń, który rży na ludzi, a dodatkowo nie ma przy nim właściciela... - opowiada Piotr Stępień, rzecznik straży miejskiej.
Innym razem w jednym z radomskich mieszkań zjawił się niezidentyfikowany futrzak, który położył się na łóżku i nie chciał wstać. - Zgłaszający oczekiwał chyba, że funkcjonariusze przyjadą i go podniosą – śmieje się rzecznik.
To jednak nie wszystko... Kolejną zabawną interwencją jaką zgłoszono był agresywny kot. - Wbiegł do czyjegoś garażu i na dodatek prychał na wszystkich – mówi Stępień.
Strażnik wszechmogący?
Czy strażnik miejski ujarzmi rżącego na przechodniów konia lub podniesie leżącego na kanapie, niezidentyfikowanego futrzaka? Według niektórych mieszkańców Radomia – tak.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu