Powiatowy Urząd Pracy obliczył, że na tegoroczną działalność i wynagrodzenia dla pracowników potrzebuje, przypomnijmy, 12,4 mln zł; 60 proc. tej sumy (bo ma więcej bezrobotnych) powinno zapłacić miasto, 40 proc. to koszty po stronie powiatu. Jak wyliczyło kierownictwo PUP-u, Radom powinien przekazać 5,7 mln zł. Tymczasem miasto zaplanowało na utrzymanie pośredniaka najpierw 5 mln zł, potem dołożyło 400 tys.
"Powiat Radomski i Miasto Radom mają ustawowy obowiązek prowadzenia swoich urzędów pracy. Miasto Radom – ułatwiając sobie zadanie – nie powołało takiego urzędu, a zleciło to zadanie powiatowi. Z tego tytułu jest zobligowane do pokrywania kosztów obsługi bezrobotnych. Problem był corocznie powodem nieporozumień, szczególnie gdy chodziło o proporcje współfinansowania PUP. Urząd obsługuje bezrobotnych zarówno z miasta jak i z powiatu, gdzie stosunek liczby ludności wynosi odpowiednio 60 do 40 procent. Przy zachowaniu takich samych proporcji powinno się odbywać finansowanie urzędu, którego działalność jest subsydiowana z trzech źródeł: z budżetu miasta, budżetu powiatu oraz z Funduszu Pracy (z budżetu państwa).
Koszty działalności PUP w 2012 będą niższe w porównaniu do ubiegłego roku o 2 mln zł, jest to możliwe dzięki działaniom oszczędnościowym kierownictwa placówki. Jednakże, ze względu na poważne zmniejszenie subwencji z budżetu państwa (o 2,5 mln zł), potrzebne są nieco większe kwoty samorządów – powiatowego i miejskiego. Wyraźnie trzeba podkreślić, że środki przekazane przez miasto nie pochodzą z jego budżetu. Są to subwencje przekazywane z Ministerstwa Finansów.
Miasto Radom na przeciwdziałanie bezrobociu otrzymuje subwencję w wysokości 7 mln 369 tys. zł. Zgodnie z intencją ustawodawcy, jest ona przeznaczona na utrzymanie PUP; powiat oczekuje od miasta jej części – 5 mln 700 tys. zł. Ponadto powiaty o wysokiej stopie bezrobocia, a takim jest Miasto Radom, otrzymują drugą subwencję, która w tym przypadku wynosi ponad 7 mln 860 tys. zł. Łącznie subwencje z Ministerstwa Finansów na przeciwdziałanie bezrobociu wynoszą powyżej 15 mln zł.
Reasumując, budżet miasta nie będzie poważnie obciążony nawet, jeśli zostanie powiatowi przekazana część subwencji, we wspomnianej wysokości. Pozwolę sobie przypomnieć, że wysokość tej kwoty została jednogłośnie zaakceptowana przez Powiatową Radę Zatrudnienia, przy braku sprzeciwu wiceprezydent Anny Kwiecień, przewodniczącej Rady.
Jest oczywiste, że wspólne prowadzenie Powiatowego Urzędu Pracy jest mniej kosztowne, tym niemniej, jeśli władze miasta chcą utworzyć własny urząd, mogą to uczynić w świetle prawa.
W naszej ocenie Powiatowy Urząd Pracy wykonuje swoje zadania sprawnie i skutecznie, co potwierdzają wyniki kontroli rządowych, samorządowych i unijnych. " - pisze Mirosław Ślifirczyk.