Podczas poniedziałkowej sesji radni mieli się zastanowić nad wydzierżawieniem prywatnemu inwestorowi – bez przetargu - terenu o powierzchni ponad 3 tys. metrów, na której w ciągu dwu i pół roku ma powstać spopielarnia zwłok. - Nie powinniśmy być, jako rada, zakładnikami pomysłu, który się narodził kilkanaście miesięcy temu. Prywatny inwestor chciał wtedy, przypomnę, budować spopielarnię przy ul. Dębowej. Teraz musimy mu odstąpić dobry ekonomicznie teren tuż przy głównej bramie cmentarza na Firleju – utyskiwał Piotr Szprendałowicz. Jego zdaniem lokalizacja spopielarni, w której zwłoki będą poddawane kremacji „na skalę przemysłową”, tuż obok bramy nekropolii jest złym pomysłem – radomianie przychodzą na Firlej, by oddać hołd zmarłym, a nie patrzeć na kondukty czekające w kolejce do krematorium. Lepszym miejscem dla spopielarni byłby lasek naprzeciwko cmentarza. I Piotr Szprendałowicz zaproponował, by projekt uchwały odrzucić.
Za rezygnacją z podejmowania decyzji w tym momencie opowiedział się także Waldemar Kordziński, choć z zupełnie innych powodów. Przypomniał, że już przy projektowaniu nekropolii komunalnej brano pod uwagę wybudowanie tutaj spopielarni zwłok, więc lokalizacja jest jak najbardziej właściwa. Jego zdziwienie wzbudził natomiast tryb wyłonienia dzierżawcy terenu pod tę inwestycję – bez przetargu. - Dlaczego wydzierżawiać działkę, i to na 20 lat, akurat temu inwestorowi. Czy miasto chociaż robiło rekonesans, czy ktoś inny nie byłby zainteresowany taką działalnością? - pytał Waldemar Kordziński.
Wiceprezydent Igor Marszałkiewicz wyjaśnił, że i owszem – w ciągu dwóch lat tylko ten jeden inwestor był zainteresowany prowadzeniem tego typu działalności, a ani miasto, ani cmentarz komunalny nie mają pieniędzy na wybudowanie spopielarni z własnych pieniędzy. Przypomniał ponadto, że to sami radni przed rokiem – przychylając się do zdania mieszkańców Borek, którzy protestowali przeciwko budowie krematorium przy ul. Dębowej – uznali, że lepszym miejscem będzie cmentarz na Firleju. - To była dobra wola inwestora, który miał już wszystkie pozwolenia, także decyzję środowiskową, i mógł na Borkach budować, że odstąpił od tego pomysłu i zgodził się na Firlej – mówił wiceprezydent.
Na terenie, który miasto zaproponowało inwestorowi, stała betoniarnia. Od czterech lat działka nie jest wykorzystywana.
Za odstąpieniem od przetargu i wydzierżawieniem inwestorowi terenu na spopielarnię głosowało 12 radnych, czterech było przeciw, a ośmiu wstrzymało się od głosu.