Starosta Radomski, przypomnijmy, wydał decyzję nakazująca gminie zapłacenie 162 tys. zł zaległej dotacji nPowiatowemu Urzędowi Pracy za styczeń. Miasto w piątek, 13 kwietnia odwołało się od tej decyzji do SKO. - Nadal czekamy na opinię, póki co jeszcze nic nie wiadomo - powiedziała nam Katarzyna Piechota-Kaim, rzecznik magistratu.
Zarówno dla miasta, jak i dla starostwa, opinia jaką wyda SKO jest bardzo ważna, ponieważ być może jednoznacznie określić, kto ma rację w tym konflikcie.
Powiatowy Urząd pracy obsługuje bezrobotnych zarówno z terenu powiatu radomskiego, jak i z miasta, dlatego też finansowany jest przez oba te urzędy. Starostwo stoi na stanowisku, że 60 proc. kosztów funkcjonowania pośrednika powinno ponosić miasto, a 40 proc. powiat; parytet wynika z przepisów, a liczony jest w zależności od liczby mieszkańców terenu, na którym dany urząd pracy działa. Na ten rok miasto wyasygnowało 5 mln 250 tys. zł na PUP, powiat – 3 mln 320 tys. zł.
Miasto co miesiąc płaci 450 tys. zł na Powiatowy Urząd Pracy. To zdaniem powiatu za mało, stąd taka wlaśnie decyzja starosty.