W imieniu prezydenta miasta MZDiK przygotował projekt zmian cen urzędowych za usługi przewozowe w komunikacji miejskiej w Radomiu. Konieczność podwyżki cen biletów jest związana z kilkoma powodami: znacznie wyższą niż planowano inflacją w roku 2011 (ustawa budżetowa przewidywała wzrost cen o 2,3 procent, natomiast rzeczywista inflacja wyniosła 4,8 procent), a także potrzebą waloryzacji o prognozowany średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych mający w tym roku wynieść 102,8 procent. Inne uwarunkowania to zaplanowana umowa o powierzeniu Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacji funkcji podmiotu wewnętrznego oraz projekt wprowadzenia Karty Miejskiej, którego realizacja wymaga pokrycia przez miasto 15 procent związanych z tym wydatków.
- Projekt zmian cen biletów ustaliliśmy na podstawie analizy kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej takich jak koszty przewoźników, prowizji oraz koszty kontroli. Ze statystyk wynika jasno, że wpływy ze sprzedaży biletów w coraz mniejszym stopniu pokrywają koszty działania radomskiej komunikacji. Wskaźnik ten w roku 2008 wyniósł 65,7 procent, w roku 2009 spadł do 63,1 procent, a w roku 2010 - do 58,8 procent. W roku ubiegłym wpływy ze sprzedaży biletów pokryły już tylko 57,8 procent tych kosztów - powiedział nam Dariusz Dębski.
Przewiduje się, że tegoroczne wydatki na funkcjonowanie komunikacji sięgną prawie 50 milionów złotych, natomiast przy obecnym poziomie sprzedaży biletów oraz ich aktualnej cenie wpływy z tego tytułu należy oszacować na około 31,4 milionów złotych. Koszty utrzymania komunikacji znacznie zatem przekroczą wpływy ze sprzedaży biletów. W ocenie MZDiK zmiana cen biletów ustali właściwy poziom wpływów z tytułu sprzedaży biletów oraz dofinansowania komunikacji przez miasto.
W zaproponowanej nowej taryfie, przypomnijmy, bilet jednorazowy kosztowałby 3 złote (ulgowy - 1,5 złotego), karnet dziesięcioprzejazdowy podrożałby do 24 złotych (ulgowy - do 12 złotych), zaś bilet miesięczny na wszystkie linie kosztowałby 88 złotych (ulgowy - 44 złote). - Łatwo zatem zauważyć, że w największym stopniu zdrożałyby bilety jednorazowe - o 25 procent, karnety byłyby droższe o 20 procent, a bilety miesięczne i pozostałe okresowe - tylko o 11 procent. Nie jest to przypadek: od 2009 roku wyraźnie zmienia się w Radomiu struktura sprzedaży biletów. Radomianie coraz częściej kupują bilety okresowe, zwłaszcza miesięczne, a coraz rzadziej - bilety jednorazowe - mówi Dębski.
Jak informuje rzecznik Dębski, poprzez wprowadzenie nowej taryfy członkowie MZDiK pragną nie tylko zapewnić właściwy poziom wpływów ze sprzedaży biletów, ale także podtrzymać rosnące zainteresowanie mieszkańców biletami okresowymi i zachęcić ich do korzystania z komunikacji miejskiej. Przy ustalaniu nowej ceny sieciówki przyjęto założenie, że w miesiącu wypadają średnio 22 dni robocze. To oznacza, że przeciętny użytkownik takiego biletu korzysta z komunikacji 44 razy miesięcznie i przy obecnej cenie sieciówki jeden przejazd kosztuje go tylko 1,77 złotego, czyli o 63 grosze taniej, niż gdyby za każdym razem kupował bilety jednorazowe. W proponowanej nowej taryfie te relacje są jeszcze bardziej korzystne. Jednorazowy przejazd do pracy lub powrót do domu będzie w przypadku korzystania z biletu sieciowego kosztował pasażera 2 złote, czyli aż o złotówkę taniej w porównaniu z ceną biletu jednorazowego.
Te symulacje obejmują tylko i wyłącznie średnią miesięczną liczbę dojazdów do pracy i powrotów do domu - z biletu sieciowego można przecież korzystać w danym miesiącu dowolnie często.
Inną proponowaną zmianą, jest przywrócenie możliwości kupowania biletów u kierowców przez całą dobę. Propozycja ta jest efektem skarg pasażerów, zwłaszcza spoza Radomia. Należy podkreślić, że sprzedaż biletów przez kierowców jest tylko uzupełnieniem sprzedaży stacjonarnej. - Aby nie dopuścić do sytuacji, w której kierowca zastępuje kioskarza, proponujemy odpowiednio wysoką cenę biletu specjalnego. Kosztowałby on 4 złote (ulgowy - 2 złote) - powiedział Dariusz Dębski.
W projekcie zmian cen urzędowych za usługi przewozowe w komunikacji miejskiej w Radomiu przewidziano też wyższe opłaty dodatkowe, adekwatne do wzrostu cen biletów. Opłata dodatkowa za brak ważnego biletu wynosiłaby 150 złotych. W przypadku stwierdzenia u pasażera braku ważnego dokumentu poświadczającego uprawnienie do bezpłatnego lub ulgowego przejazdu, opłata dodatkowa wzrosłaby do 100 złotych. Jednocześnie zaproponowano zwiększenie z 30 do 40 procent upustu w przypadku uiszczenia opłaty dodatkowej w czasie kontroli lub w terminie siedmiu dni od dnia wystawienia wezwania do zapłaty.