W nocy z soboty na niedzielę (16/17 listopada) auto było zaparkowane pod jedną z radomskich restauracji. Okazało się, że pod nieobecność właścicielki nieznany sprawca rozbił wszystkie szyby w jej w samochodzie. Zdaniem Marty Michalskiej-Wilk, nie był to typowy wybryk chuligański, ale celowe działanie.
- Inne auta zaparkowane w pobliżu nie były uszkodzone. Także sposób wybicia szyb świadczy o tym, że ktoś wiedział, jak zrobić to cicho i skutecznie. Z auta nic nie skradziono, chociaż była w nim np. nawigacja - powiedziała radna.
Dodała, że już kilka miesięcy temu ktoś spuścił powietrze z kół w jej samochodzie i wygiął tablicę rejestracyjną. Wtedy jednak - jak przyznała - traktowała to jako przejaw przypadkowej chuliganerii. - Teraz dochodzę do przekonania, że to nie był przypadek, ale zaplanowane działanie - stwierdziła.
Justyna Leszczyńska z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu powiedziała, że policjanci przyjęli zgłoszenie o zniszczeniu auta radnej i prowadzą działania zmierzające do ustalenia sprawcy.