Środa 25 września
Aurelii, Kleofasa, Władysława
RADOM aktualna pogoda

Radomscy politycy o walce ze stadionowym chuligaństwem

boks 2011-05-06 15:04:00

Radomscy politycy nie przeszli obojętnie obok tematu zamykania stadionów przez wojewodów - mazowieckiego i wielkopolskiego. Na swoich blogach skomentowali ostatnie decyzje administracji rządowej zmierzające do poprawy bezpieczeństwa na stadionach. Oto blogowy dwugłos autorstwa posła Radosława Witkowskiego (PO) oraz radnego Dariusza Wójcika (PiS).
 

Piłka nożna dla kibiców! Tych normalnych

Wojewoda mazowiecki zdecydował o zamknięciu stadionu Legii. Podobną decyzję podjął wojewoda wielkopolski odnośnie stadionu Lecha. To reakcja na burdy, które wywołali kibice tych klubów po finałowym meczu pucharu Polski. Reakcja jest ostra, ale wszelkie łagodniejsze metody nie przynosiły rezultatów. Może dotkliwa kara zmobilizuje kluby do zajęcia się problemem własnych „kibiców”.

Zamknięcie stadionów uderzy nie tylko w tych, którzy mecz traktują jako pretekst do łamania prawa. Spowoduje również znaczne straty finansowe dla klubów. Te jednak mają narzędzia, by ze stadionowymi bandytami walczyć. Zamiast tego często wolą się z nimi układać. Może uderzenie „po kieszeni” sprawi, że zmienią podejście. Dzisiaj ucierpią też tysiące porządnych kibiców, którzy nie będą mogli obejrzeć meczu swojej drużyny. Zaraz usłyszymy bardzo popularne na stadionach hasło „piłka nożna dla kibiców”. Hasło jest jak najbardziej słuszne, zgadzam się z nim w całej rozciągłości. Nawet bym je nieco rozwinął – piłka nożna dla kibiców, nie dla bandytów. Czas najwyższy, żeby na trybunach zaprowadzić nieco cywilizacji. Żeby można było iść na mecz bez obaw, że dostanie się w głowę krzesełkiem, nawdycha się gazu czy będzie się oglądać sceny batalistyczne zamiast piłkarskich akcji. Jeśli PZPN, który ma ogromną autonomię, nie potrafi tego zapewnić, jeśli kluby nie dają sobie rady z własnymi kibicami, to trzeba podjąć radykalne kroki. Prawo mamy dobre, ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych pozwala karać stadionowych bandytów. Same kluby mogą nakładać zakazy wstępu na mecze. To wszystko jak widać zbyt mało. Polska piłka idzie w dobrym kierunku. Kluby mają coraz więcej pieniędzy, grają na coraz piękniejszych stadionach. Coraz więcej ludzi chce oglądać piłkę.  Musimy zrobić wszystko, żeby mogli czuć się na meczach bezpiecznie. Decyzje wojewodów to krok w dobrym kierunku, żeby otrzeźwić właścicieli klubów i pokazać im, że nie uciekną od odpowiedzialności. Ale to też dopiero początek drogi.
www.witkowski.blox.pl


Premier zamyka stadiony – cierpią niewinni

O tym, że polski rząd pod przewodnictwem premiera Donalda Tuska kompletnie nie radzi sobie z problemami, a urządza jedynie marketingowe pokazówki, wiedziałem i mówiłem już o tym wielokrotnie. Państwo już dawno wymknęło się rządzącej Platformie Obywatelskiej spod kontroli, prezydent kraju z tego ugrupowania co rusz kompromituje siebie i Polskę (świetny tekst na ten temat, cytowany przez media ogólnopolskie, na blogu Zbigniewa Kuźmiuka), a platformiana elita nic sobie z tego nie robi, że ludziom między Bugiem, a Odrą żyje się coraz ciężej.

Obecnie jesteśmy świadkami kolejnej pokazówki. Chodzi o zamykane przez wojewodów: mazowieckiego i wielkopolskiego, a pod presją, czy jak kto woli, na polecenie Donalda Tuska, stadiony Legii Warszawa i Lecha Poznań. To pokłosie skandalicznego zachowania chuliganów (premier nazywa ich kibicami, obrażając w ten sposób prawdziwych kibiców) po meczu Pucharu Polski Legii z Lechem właśnie.

Bandyci w klubowych barwa od bardzo dawna niczego nie robią sobie z rządowych pogróżek, grają na nosie policji, pokazują swoim zachowaniem, że o zgrozo (!), Polska nie jest państwem prawa. Ileż to już razy i od jak dawna słyszymy, że rząd wypowiada wojnę chuligaństwu na stadionach? I co? I nic!

Rząd po prostu kompletnie nie ma pomysłu jak poradzić sobie z chuliganami, jest nieudolny i niekonsekwentny w swoich działaniach. Teraz zaś, kiedy mleko się wylało na oczach delegatów UEFA, urządza pokazówkę z zamykaniem stadionów. Nie tędy droga panie premierze!

Kto na decyzji wojewodów ucierpi? Przecież nie chuligani, którym na oglądaniu meczów i tak kompletnie nie zależy. Po głowie i kieszeni dostaną normalni kibice, ludzie którzy często płacą po kilkaset złotych za karnety, żeby oglądać mecze swoich ulubionych drużyn. Rząd ma takie osoby w głębokim poważaniu! Bo zamiast autentycznie zmierzyć się z problemem, woli obarczyć nim innych.
 
Znawcy tematu już nie zostawiają na decyzjach wojewodów suchej nitki, a kibice zapowiadają zbiorowe pozwy. Gdybym miał karnet Lecha, albo Legii zrobiłbym dokładnie to samo.
www.dariuszwojcik.blox.pl .

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych