W południe w kościele garnizonowym odprawiona została uroczysta msza święta za ojczyznę. Główne uroczystości 11 listopada odbyły się tradycyjnie na Rynku pod pomnikiem Czynu Legionów. Mimo zimna zgromadziły sporą grupę radomian. Niektórzy mieli przypięte do palt i kurtek biało-czerwone kotyliony, maluchy z duma machały chorągiewkami w barwach narodowych.
- My, Polacy mamy wiele świąt, ale 11 listopada jest świętem szczególnym. Symbolizuje bowiem walkę wielu pokoleń o wolność, o niepodległość – mówił płk Adam Ziółkowski, dowódca radomskiego garnizonu. - Obchodziliśmy to święto nawet w czasach komunizmu, jako – można powiedzieć – Polska podziemna. Bo dla nas, Polaków 11 listopada symbolizował prawdziwą historię.
Prezydent Andrzej Kosztowniak podkreślał w swoim wystąpieniu, że Święto Niepodległości było zawsze nie tylko jednym z najważniejszych świąt, ale także najradośniejszym, bo po 123 latach Polska ponownie pojawiła się na mapach. - To jest dzień wielkiej radości i tak powinniśmy go świętować- mówił prezydent. - Nie możemy zapominać, że to dla nas ta wolność została odzyskana. A ta wolność jest zobowiązaniem do pracy dla przyszłych pokoleń.
Po Apelu Pamięci parlamentarzyści, kombatanci, przedstawiciele władz miasta, wojska, policji, straży pożarnej i straży miejskiej oraz stowarzyszeń złożyli kwiaty pod pomnikiem Czynu Legionów.
Dla uczestników uroczystości pieśni patriotyczne w nowych aranżacjach wykonał zespół Lustro. Utwory ilustrowała inscenizacja historyczna w wykonaniu stowarzyszenia VIS Radom i uczniów III LO im. Dionizego Czachowskiego, którą przygotował historyk Przemysław Bednarczyk. A potem na Rynku zapadły kompletne ciemności. Po to, by można było zobaczyć pokaz laserowy do „Pierwszej Brygady”.