Od kilku lat w Radomiu można zaobserwować modę na kolorowe bloki. Wydawać by się mogło, że nikt tego nie kontroluje i po części tak jest. Według ustawy o prawie budowlanym do przeprowadzenia ocieplenia wystarczy zgłoszenie w dzielnicowym wydziale architektury. Dlatego ociepla się je i maluje jak chce, bez żadnych kryteriów.
- Czy to w formie ustawy czy rozporządzenia nie ma mowy o tym, jak ma wyglądać budynek po odnowieniu. Dlatego wszyscy wprowadzają kolory jakie chcą. My jako spółdzielnia również odnawiamy budynki według własnego uznania, nie konsultując tego z mieszkańcami. Nie da się wszystkich zadowolić – wyjaśnia Leszek Klimowicz z inspekcji nadzoru spółdzielni mieszkaniowej ,,Budowlani”.
Decyzja o pomalowaniu bloku powinna być, według mieszkanki budynku przy ul. Chrobrego, konsultowana z mieszkańcami. - Pomalowali mój blok w kolory tęczy, a najgorsze jest to, że nikt z nami mieszkańcami tego nie uzgadniał. Przecież to dotyczy nas, bo my tu mieszkamy, a nie pracownicy spółdzielni - mówi mieszkanka bloku przy ulicy Chrobrego.
- Irytuje mnie ta pstrokata strona naszego miasta. Wielu moich sąsiadów również narzeka na ten miszmasz jaki widzimy w Radomiu. Owszem, to lepsze niż te szare PRL-owskie bloki, ale powinien być narzucony jakiś jeden kolor. Dopuszczalne byłoby malowanie w różnych jego odcieniach – mówi mieszkanka Radomia.
Radom - kolorowe czy pstrokate miasto?
Coraz trudniej spotkać w Radomiu szary blok. Z każdym rokiem przybywa odnowionych i często bardzo kolorowych budynków. Niektórzy jednak uważają, że ten miszmasz to duża przesada i zwykła pstrokacizna.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu