W poniedziałek, przypomnijmy, w pikiecie zorganizowanej przez Ruch Palikota udział wzięli rodzice uczniów ZSG przy ul. Wierzbickiej oraz przedstawiciele partii, razem niecałe 20 osób. Poseł Armand Ryfiński poparł protest społeczności Zespołu Szkół Gimnazjalnych oraz wszystkich innych placówek, które mają zostać zreorganizowane, wyrażając się przy tym ostro na temat odbywającego się w tym samym czasie opłatkowego spotkania ponad podziałami, na które parlamentarzystów i radnych różnych opcji zaprosił prezydent Andrzej Kosztowniak. Na to spotkanie był również zaproszony parlamentarzysta Ruchu Palikota.
Postawa posła nie spodobała się przewodniczącemu klubu radnych PiS Jakubowi Kowalskiemu, który napisał list do Armanda Ryfińskiego. Możemy w nim przeczytać:
„Szanowny Panie Armandzie, nasz nowy radomski pośle z Warszawy,
W trakcie Pańskiej kampanii wyborczej na jednym z transparentów, który w rękach dzielnie dzierżyli Pańscy sympatycy przeczytałem hasło: „Armandzie piewco młodości przynieś nam powiew świeżości”. Wczoraj po długim czasie oczekiwania, wszak od wyborów nie rozpieszcza Pan radomian swoją obecnością, ów powiew przybył do naszego miasta. Z poważnej debaty na temat ewentualnej reorganizacji radomskiej oświaty, którą staramy się prowadzić w ostatnich tygodniach, urządził Pan polityczny cyrk, fundując nam niczym wczesny „Lepper” niemałą dawkę populizmu. Krzyczał Pan, że złe władze miasta szykują „cięcia” w edukacji i pomocy społecznej i straszył, że zmiecie je ujawniając rzekome afery. Jak można przeczytać w medialnych doniesieniach odciął się Pan od współpracy na rzecz miasta mówiąc, że z „tymi panami nie chce mieć nic wspólnego”. Mam nadzieję, że zmieni Pan jednak swoje stanowisko i nie będzie unikał dyskusji i pracy na rzecz lokalnej społeczności, która powierzyła Panu poselski mandat. Co do zarzutów dotyczących nieprawidłowości to chcę wierzyć, że jako poseł zna Pan polskie prawo. Jeśli prawdą jest, że dociera do Pana masa informacji o nieprawidłowościach, to powinien się Pan nimi natychmiast dzielić z wymiarem sprawiedliwości. W przeciwnym razie to Pan może mieć problemy. Jeśli Pan tego nie uczyni będę zmuszony twierdzić, że oskarżenia o rzekome afery, to zwykłe pomówienia, typowe dla uprawianej przez Pana partię retoryki.”
Armand Ryfiński zarzucił przedstawicielom władz miasta, parlamentarzystom i radnym, którzy w poniedziałek spotkali się i składali sobie świąteczne życzenia, a następnie dyskutowali o problemach Radomia, "delektowanie się kawiorem na wystawnym bankiecie".
„Otóż Panie Pośle, kiedy Pan na schodach urzędu miejskiego urządzał hucpę, zebrani w magistracie przedstawiciele wszystkich ugrupowań politycznych dzielili się opłatkiem. Nie było bankietów i kawioru, tylko skromny tradycyjny śledź i pierogi. Rozumiem, że w tym tradycyjnym polskim zwyczaju nie chciał Pan brać udziału. Wszak dla niektórych przedstawicieli Ruchu Palikota, wigilia to gusło i zabobon” – napisał Jakub Kowalski – „Ale chwilę później, po raz kolejny zasiedliśmy przy „okrągłym stole”, żeby merytorycznie rozmawiać o problemach naszego miasta. Prezydent przedstawiał trudności, z którymi w najbliższych miesiącach będą musiały zmierzyć się polskie samorządy, a zgromadzeni parlamentarzyści i radni zastanawiali się co można zrobić żeby im pomóc. WSZYSCY bez względu na polityczną przynależność taką pomoc naszemu miastu zadeklarowali!” - dodał.
Radny PiS wezwał posła RP do debaty, aby przekonać się na ile zna i rozumie problemy radomskiego samorządu. „Ufam, że w trakcie naszej dyskusji poza receptami na uzdrowienie kondycji samorządów przedstawi Pan również harmonogram działań związanych z budową w Radomiu obiecanego przez Pana toru wyścigowego Formuły I. Wszak dwa miesiące temu deklarował Pan, że budowa toru mogłaby ruszyć w przyszłym roku, a na jego wybudowanie inwestorzy, których już Pan pozyskał, potrzebują półtora roku.”
Jakub Kowalski wyraził także nadzieję, że Ryfiński „ma do zaoferowania radomianom coś więcej, niż wymachiwanie transparentem.” Kowalski zaznaczył także, że chciał porozmawiać z posłem osobiście, jednak nie zastał go w „zamkniętym na cztery spusty biurze”, choć obiecywał, że nikogo nie odprawi z kwitkiem. Radny pozostawił na drzwiach biura poselskiego list, w którym napisał "A twierdził Pan, że ikt nie zostanie odprawiony z kwitkiem. Kpi Pan sobie z radomian?"
Nam również z posłem Ryfińskim, mimo kilukrotnych prób, nie udało się skontaktować. Komentarz zainteresowanego siłą rzeczy więc zamieścimy później.