- Jak bardzo zawiła i skomplikowana była ta sprawa, może świadczyć fakt, że jej akta liczą ponad 7.000 stron - mówi w rozmowie z naszym portalem wiceprezes Radkomu Adam Suliga.
A jej początek miał miejsce w 2008 roku, gdy wykonawca Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych – konsorcjum Polimex Mostostal i Sutco - zszedł z budowy podczas prób eksploatacyjnych. Tym samym Radkom zmuszony był do zatrudnienia wykonawców zastępczych, którzy mieli dokończyć prace i przeprowadzić próby eksploatacyjne. Zarząd spółki wystąpił w związku z tym do banku o wypłatę wynoszących 10% wartości kontraktu gwarancji należytego wykonania (czyli ponad 2 mln euro), ale Polimex w odpowiedzi skierował sprawę do sądu, który ostatecznie zadecydował, że Radkomowi należy się 30% należności gwarancyjnych, to jest ponad 600 tys. euro.
Ale Polimex nie odpuszczał i wystąpił przeciwko Radkomowi do sądu z drugim pozwem, w którym dowodził, że inwestor dokonał również bezpodstawnej kompensaty części kary umownej (poprzez niezapłacenie za część faktur) za przekroczenie terminu realizacji kontraktu, która podobnie jak gwarancja ustalona została w umowie na poziomie 10% wartości kontraktu (czyli znowu ponad 2 mln euro). Nie uznał także roszczeń inwestora co do pozostałej części kary umownej. Początkowo Wydział Gospodarczy Sądu Okręgowego w Radomiu uznał argumenty Radkomu, ale konsorcjum od wyroku odwołało się, a Sąd Apelacyjny w Lublinie odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Ponieważ jednak Wydział Gospodarczy radomskiego sądu przestał istnieć, sprawą zajął się Sąd Okręgowy w Lublinie, który wyrokiem 23 grudnia 2010 roku utrzymał decyzję w mocy. Polimex Mostostal odwołał się więc ponownie, ale we wtorek Sąd Apelacyjny w Lublinie nie przyjął argumentów wykonawcy i zadecydował, że kara umowna w wysokości ok. 2 mln 50 tys. euro Radkomowi się należy. Ponadto sąd zawyrokował, iż Radkom nie zapłaci kosztów sądowych. Czy to już koniec procedur sądowych? Polimeksowi przysługuje jeszcze złożenie do Sądu Najwyższego wniosku o kasację w Sądzie Najwyższym i w Radkomie takiego wniosku się spodziewają.
W komentarzu do sprawy wiceprezes Radkomu Adam Suliga powiedział nam:
- Cała ta sprawa to 3 lata naszej ciężkiej pracy i choć zarząd spółki od początku przekonany był o swoich racjach to dowiedzenie ich w sądzie wymagało cierpliwości, konsekwencji i dużego zaangażowania dużej grupy osób.
To jednak jeszcze nie koniec kłopotów Radkomu. Polimex bowiem wystąpił bowiem ponadto z szeregiem innych roszczeń za prace, które miał przeprowadzić poza kontraktem na łączną sumę ok. 11 mln zł. Ta sprawa czekała na roztsrzygnięcie kwestii kar umownych, więc niebawem i ona nabierze biegu.
Zakład Utylizacji Odpadów Komunalnych był w naszym mieście pierwszą unijną inwestycją. Zgodnie z podpisanym Memorandum w grudniu 2002 r. pomiędzy Komisją Europejską a rządem Rzeczpospolitej Polskiej proporcja, która została ustalona na realizację zadania wynosiła 65% ogólnej sumy wydatków kwalifikowanych. Całkowity koszt inwestycji oszacowany został na 19 mln 248 tysięcy euro, z czego 17 mln 600 tysięcy euro stanowiły koszty kwalifikowane, natomiast 11 mln 440 tysięcy euro pochodziło z unijnego Funduszu Spójności. Pozostała część wydatków stanowiła udział własny beneficjenta. Pierwotnie planowano, że zakład zostanie oddany do użytku w 2007 roku, ale szereg problemów, m.in. kłopoty z odgórniczeniem terenu pod inwestycję oraz wspomniane zejście wykonawcy z placu budowy i problemy z przeprowadzeniem prób eksploatacyjnych spowodowały spore opóźnienia. Na rozliczenie unijnej dotacji Radkom miał czas do końca 2009 roku, termin udało sie jednak przedłużyć do końca 2010 roku. Ostatecznie ZUOK oficjalnie otwarto w maju 2010 roku.