- W piątek informowaliśmy o planowanym od około godz. 16 dopuszczeniu do ruchu odcinków ulic Malczewskiego i Wernera. Zrobiliśmy to na podstawie pisma, które w godzinach porannych wpłynęło do nas od wykonawcy robót, czyli firmy Strabag. Zgłosiła nam gotowość odbioru docelowej organizacji ruchu, czyli sygnalizacji świetlnej wraz z wideodetekcją oraz oznakowania poziomego i pionowego. Ponieważ jednak wiedzieliśmy, że brakuje tam urządzeń wideodetekcji, zaproponowaliśmy im odebranie warunkowe (nasi pracownicy byli na miejscu od rana - wbrew temu, co sugeruje dziś jedna z gazet). Chcieliśmy dać również dwa dni na uzupełnienie brakującego oznakowania, m. in. przy ul. Koszarowej (do tego czasu obowiązywałaby tam tymczasowa organizacja ruchu, co jednak nie miałoby wpływu na puszczenie ruchu ulicami Malczewskiego i Wernera). Niestety, przedstawiciel wykonawcy z niezrozumiałych dla nas powodów odmówił podpisania się pod protokołem odbioru tymczasowej organizacji ruchu. W tej sytuacji czekamy na spełnienie wszystkich wymogów (zamontowanie urządzeń wideodetekcji i uzupełnienie oznakowania) i dopiero wtedy dopuścimy tam ruch kołowy - poinformował nas Marek Ziółkowski, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji. - Przepraszamy za niezawinione wprowadzenie kierowców w błąd piątkowym komunikatem. Z przyczyn technicznych komunikat o odwołaniu zmian umieściliśmy na stronie i przesłaliśmy mailem dopiero w nocy z piątku na sobotę.
Tymczasem w poniedzialek kierowcy zirytowani opieszałością MZDiK i wykonawcy, uznali, że mogą po skrzyżowaniu jeździć. Barierki i znaki zakazu nie przeszkadzały nie tylko samochodom osobowycm, ale nawet autom szkół jazdy.