W fabryce od 19 grudnia trwa przymusowy przestój. Pracownicy fizyczni nie otrzymali pensji za grudzień i styczeń, umysłowi tylko za styczeń. Od trzech tygodni Łączniki nie mają prądu, Fabryka zużywa tylko 150 kilowatów energii dziennie, nie pracuje żadna maszyna, jedynie komputery w razie potrzeby.
Przedstawicielka większościowego udziałowca zjawiła się w fabryce w poniedziałek. Pracownicy chcieli ją zatrzymać w firmie, ale wyszła w eskorcie policji.
Kupnem Fabryki Łączników zainteresowana jest krakowska firma. Zapowiada rozszerzenie produkcji, wprowadzenie nowego produktu, utrzymanie zatrudnienia, a potem jego zwiększenie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że została już podpisana umowa przedwstępna między krakowskim inwestorem a warszawską spółką Ferro Masz Invest, która jest właścicielem 85 proc. akcji Fabryki Łączników.
Te zapowiedzi nie przekonały jednak senatora PiS Wojciecha Skurkiewicza. Twierdzi on, że Fabryka Łączników została pospiesznie sprywatyzowana przez rząd Platformy Obywatelskiej w sierpniu 2010 roku.
- Głównym udziałowcem Fabryki stała się utworzona miesiąc wcześniej firma Ferro Masz Invest (zarejestrowana w KRS 09.07.2010r.), której kapitał zakładowy wynosił….5 tysięcy złotych. 85 procent akcji nowy inwestor nabył za ……1 milion 428 tysięcy złotych - Fabryka Łączników dysponuje gruntem o pow. ok 12 ha. Myślę, że wartość samego gruntu jest wyższa niż kwota wpłacona za większościowy udział – pisze senator na swoim blogu.
Jego zdaniem byłoby wielką stratą, gdyby Fabryka Łączników podzieliła los innej firmy z Radomia – Termowentu, - A przebieg prywatyzacji obu ma wiele wspólnego… - dodaje senator.
- Jestem przekonany, że cały proces prywatyzacji Fabryki Łączników w Radomiu, powinno prześledzić Centralne Biuro Antykorupcyjne, gdyż w moim przekonaniu zachodzą poważne przesłanki, iż mogło dojść do złamania prawa. Podczas najbliższego posiedzenia Senatu, za pośrednictwem marszałka, skieruję stosowane pismo w tej sprawie do szefa CBA Pawła Wojtunika – obwieszcza Wojciech Skurkiewicz.