Jakub Kowalski, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości:
- W takich sprawach, jak budżet czy absolutorium w naszym klubie obowiązuje zwykle dyscyplina. Ale myślę, że w przypadku poniedziałkowego głosowania sprawa jest jasna – budżet został wykonany. Oczywiście, nie był to ten sam plan finansowy, który przyjmowaliśmy na początku roku, ale wszystkie samorządy w Polsce muszą reagować na zmieniającą się sytuację i stąd poprawki. Przyjęło się, że udzielanie absolutorium to też ocena polityczna władzy, więc ja też ocenię ubiegłoroczne rządy pana prezydenta Andrzeja Kosztowniaka. Będę pokazywał pozytywy. Sytuacja nie była łatwa, ale daliśmy sobie radę. Nie tylko miasto funkcjonowało, ale także inwestowaliśmy, nie grozi nam zapaść finansowa. Radom jest jednym z tańszych miast w Polsce, sprawnie zarządzanym, co podkreślane jest w rozmaitych rankingach. Nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy udzielić absolutorium prezydentowi.
Zenon Krawczyk, szef klubu radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej:
- U nas nie ma dyscypliny klubowej, a ja sam zobaczę w poniedziałek, jak zagłosuję. Sposób prowadzenia gospodarki finansowej miasta widziałem tylko w ostatnim miesiącu ubiegłego roku; żeby przeanalizować działania władz miasta w pozostałych 11, muszę skorzystać z doświadczenia kolegów i przejrzeć dokumenty. Zanim podejmę decyzję, chcę wysłuchać władz miasta, przekonać się, co mają do powiedzenia, jakie mieli intencje, dlaczego ułożyło się tak, a nie inaczej.
Kazimierz Woźniak, przewodniczący klubu radnych Radomianie Razem – Kocham Radom:
- Na pewno dyscypliny u nas nie będzie. A moja ocena ubiegłorocznego budżetu... Był to rok, w którym zadłużenie miasta wzrosło o 118 mln zł; doszliśmy już – jeśli przyjęte zostaną propozycje rządu – do progu, kiedy nie możemy się bardziej zadłużać. Mieliśmy mieć licznych inwestorów i miejsca pracy, a ubiegły rok pogłębił tylko bezrobocie. Część zaplanowanych inwestycji nie została skończona, a w tych rozgrzebanych prym wiedzie 1905 Roku i Malczewskiego/Wernera. Wygląda to tak, jakby miasto utraciło kontrolę nad tymi inwestycjami. Zresztą to nie jedyna dziedzina, nad którą władza nie panuje. Mam na myśli spółki komunalne – brak jest nad nimi nadzoru. Radpec podnosi ceny dwa razy do roku, Port Lotniczy Radom praktycznie nic nie robi... Władze Radomia powinny dbać o interesy mieszkańców, a wydaje się, że dbają tylko o interes spółek komunalnych.
Wiesław Wędzonka, szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej:
- Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, jak będziemy głosować, ponieważ czekamy na pewne dokumenty, które powinniśmy dostać na posiedzeniu komisji rewizyjnej. A udzielanie prezydentowi absolutorium można podzielić na dwie części – tę, która wynika z opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej, czyli stwierdzenie, że pieniądze z miejskiej kasy wydawane były zgodnie z prawem, oraz część, nazwijmy ją polityczną. To obiecanki prezydenta. A sporo jest takich inwestycji, głównie drogowych, które nie zostały zrobione, chociaż do budżetu zostały wpisane. Np. trasa N-S, ul. Mieszka I, Witkacego, Szydłowiecka. A jeśli już były robione, to z dużymi opóźnieniami, jak Słowackiego. Budżet zrealizowany diametralnie się różni od tego, który przyjmowaliśmy na początku roku.