Prezydent ogłaszając dziśdatę wyborów zastrzegł, że oficjalnie ostateczną decyzję obwieści na początku sierpnia. Postanowiliśmy jednak zapytać lokalnych polityków, co sądzą na temat ogłoszonego dziś terminu?
Dariusz Wójcik (szef Prawa i Sprawiedliwości):
- To, że wybory potrwają jeden dzień, a nie dwa to słuszna decyzja, bo po prostu będzie taniej, a sytuacja finansowa kraju nie jest przecież najlepsza. Ponadto istnieje mniejsze prawdopodobieństwo zaistnienia tzw. cudów przy urnach. Co do samego terminu wyborów to przyjmujemy go z obojętnością - Prawo i Sprawiedliwość jest bowiem dobrze przygotowane do kampanii wyborczej.
Wiesław Wędzonka (szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej):
- Osobiście sądziłem, że wybory odbędą się w ostatni weekend października i potrwają dwa dni. Dwudniowe wybory dałyby szansę spokojnego zagłosowania większej liczbie osób, a przez to wzrosłaby frekwencja wyborcza. Co do samej daty, to tak naprawdę dla nas w Radomiu nie ma ona większego znaczenia – i tak musimy robić swoje.
Waldemar Kaczmarski (przewodniczący SLD):
- Liczyliśmy na wybory dwudniowe, zdając sobie sprawę, że w jeden dzień nie wszystkim chętnym może się udać zagłosować. Z punktu widzenia demokracji to ważna sprawa. Z drugiej jednak strony finanse kraju nie są w zbyt dobrej kondycji a taki eksperyment jest dość drogi. Jeżeli chodzi o termin wyborów to po prostu mamy o dwa tygodnie mniej czasu (wcześniej wybory rządząca Platforma zapowiadała na 23 października – przyp. aut.), dlatego musimy zintensyfikować działania wyborcze.
Dziś jeszcze przedstawimy zarys kalendarza wyborczego! Zapraszamy!