Fragment notki poświęcony temu wydarzeniu nosi tytuł: "Przepracowany radny?".
Czytamy w niej:
Miasto obiegła informacja o odwołaniu z funkcji szefa klubu radnych PO pana Wiesława Wędzonki. Decyzja jest moim zdaniem mocno zaskakująca. Podobno zbyt dużo pracował i zbyt dużo miał na głowie.
Szkoda radnego Wędzonki bo jest to człowiek, który próbuje szukać kompromisu i współpracy dla dobra miasta. Przypomnę, że z panią Marszałek Ewą Kopacz i władzami radomskie Platformy (w tym z panem radnym Wędzonką) rozmawialiśmy ostatnio i o obwodnicy południowej, o subwencji drogowej i o innych ważnych dla Radomia projektach. Nie jest to osoba szukająca politycznej walki dla niej samej. Jeżeli się spieramy, to zawsze jest zachowany pewien poziom dyskusji - pisze prezydent.
Jeżeli prawdą jest (pojawiły się takie głosy), że zmiana spowodowana jest zbyt bliskim dla niektórych polityków kontaktem radnego Wędzonki z moją osobą czy też z moim bezpośrednim zapleczem politycznym, to oznacza, że komuś w radomskiej Platformie zależy na zepsuciu w sumie budowanych z mozołem i coraz lepszych relacji. Mam jednak nadzieję, że nie o to tu chodzi. Ja zawsze jestem otwarty na współpracę na rzecz miasta - czytamy dalej.
Prezydent wyraża też nadzieję, że w radomskiej Platformie do głosu nie dojdą zwolennicy zaostrzenia kursu wobec Prawa i Sprawiedliwości lub ekstrema, jak np. były radny tego ugrupowania, który robi zamieszanie dla samego zamieszania. - Mimo wszystko jestem pewien, że dyskusja polityczna w Radomiu na tym nie ucierpi. Czas zresztą to pokaże - dodaje prezydent Kosztowniak.
Zmiany wewnątrz radomskiej Platformy Obywatelskiej są naturalnie wewnętrzną sprawą tego ugrupowania. Są to ich decyzje i nic mi do tego. Zależy mi jednak na dobrych stosunkach i nic w tym chyba dziwnego. Zawsze to podkreślałem. Liczę na dobrą współpracę z panem wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej Wiesławem Wędzonką. Liczę na takową współpracę z nowymi władzami radomskiej PO w Radzie Miejskiej - kończy swój wpis szef magistratu.