Poseł, przypomnijmy, zaproponował przewodniczącemu rady miejskiej zakład o to, czy faktycznie dojdzie do transferów politycznych w mieście. Wedle doniesień członkowie Platformy Obywatelskiej mieliby porzucić partię aby zasilić szeregi radomskiego Prawa i Sprawiedliwości. Poseł zaproponował, że przegrany kupi piłki dla wybranego radomskiego klubu, radny jednak podbił stawkę proponując, żeby przegrany zrzekł się swojego mandatu.
Propozycja ta według Witkowskiego "pokazuje, jak Dariusz Wójcik traktuje swoich wyborców. Jak musi czuć się niemal dwa tysiące mieszkańców Ustronia, którzy mu zaufali i oddali na niego głos? Pozostawiam to do ich oceny. Ja na polityka, który podle kupczy moim poparciem i dla zabawy chce postawić zaufanie wyborców na szali zakładu, drugi raz bym nie zagłosował. Sprawowanie funkcji publicznych to zbyt poważna sprawa, by się o to zakładać. Szkoda, że osoba piastująca tak ważną funkcję we władzach miasta tego nie rozumie. Szkoda Radomia…"
Poseł podtrzymuje jednak swoją propozycję dotyczącą zakupu piłek dla wybranego radomskiego klubu. - A odchodzącemu z Platformy dołożę na drogę batonik, żeby osłodzić mu bycie w jednej partii z Jarosławem Kaczyńskim, Markiem Suskim i Dariuszem Wójcikiem. Jeśli to ja wygram, oczekuję od Dariusza Wójcika pięciu piłek dla dzieciaków z MSPN Radomiak - stwierdza poseł.
Co na to przewodniczący rady miejskiej?