- Inicjatywy opozycji niestety najczęściej były negowane. Rządzący wpadli w samozachwyt i nie bardzo słuchają innych. Po stronie opozycji jest sporo doświadczonych radnych, oni nie są laikami. Nie był to okres prorozwojowy i te dwa lata przed nami też takie nie będą. Ekipa rządząca zadłużyła miasto, teraz zostaje mało środków na inwestycje, nadal jest nierozwiązany problem bezrobocia, które wzrosło podczas sześcioletniej kadencji PiS. Nie jestem w pełni zadowolony. Było sporo ruchów pozornych, jak na przykład konsultacje społeczne, które nic nie dają, bo problemy nadal są nierozwiązywane – mówi Zenon Krawczyk z SLD.
Kazimierz Woźniak z Radomianie Razem – Kocham Radom uważa, że były to trudne lata ze względu na ponoszone w dalszym ciągu konsekwencje poprzedniej kadencji – W poprzedniej kadencji ten sam prezydent szastał pieniędzmi, nie biorąc pod uwagę tego, że mogą przyjść gorsze lata. A teraz będzie jeszcze trudniejszy czas. Pieniądze idą na obsługę kredytu, więc jest coraz mniejsze pole manewru. Prezydent bierze opozycje pod uwagę wtedy, gdy ma gardłową sprawę. Relacje z opozycją są kiepskie. Miasto wydało 35 tysięcy na plakaty promujące konsultacje społeczne, a prezydent nie ma czasu na spotkanie z ludźmi, którzy mają doświadczenie i których wybrali sami mieszkańcy.
Na temat minionych dwóch lat odmienne zdanie ma przewodniczący Rady Miejskiej, Dariusz Wójcik PiS. - Ten czas oceniam pozytywnie. Rada pracowała merytorycznie, nie było uprawiania polityki i tego w samorządzie być nie powinno. Teraz czeka nas zrealizowanie założeń budżetowych, takich jak wybudowanie hali sportowej i kortów tenisowych. Ale bez wsparcia ze środków zewnętrznych nie damy rady.
Półmetek kadencji. Jak minione dwa lata oceniają politycy? cz.1