List publikujemy w całości.
"Radom jest miastem niezwykłym. Bo czy w jakimś innym mieście w Polsce możliwe jest, żeby w czasie, gdy na bruk idzie stu pedagogów, odpowiedzialny za oświatę wiceprezydent zatrudniał się w szkole jako nauczyciel? Czy w jakimś innym mieście w Polsce możliwe jest, żeby zwierzchnik był jednocześnie podwładnym swojego podwładnego? Czy w jakimś innym mieście sekretarz może nie wiedzieć o dodatkowym zajęciu jednego z wiceprezydentów, który zresztą nie ma pisemnego pozwolenia na podjęcie tej pracy od swojego szefa? Pewnie nie, ale w Radomiu to wszystko jest możliwe.
Odpowiedzialny za oświatę wiceprezydent Ryszard Fałek znów uczy chemii w szkole. I z rozbrajającą szczerością mówi, że nie sprawdzał czy wśród 100 zwolnionych nauczycieli są chemicy. Dyrektor gimnazjum, w którym wiceprezydent podjął pracę w klasie sportowej o profilu zapaśniczym, jest jednocześnie jego szefową – jako nauczyciela i podwładną – jako prezydenta. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że dopiero po internetowych doniesieniach o nowym zajęciu wiceprezydenta sprawą zainteresował się sekretarz miasta. Bo wcześniej nic o nim nie wiedział. I dopiero teraz miejscy prawnicy sprawdzą, czy wiceprezydent nie naruszył ustawy o samorządzie. Takie rzeczy tylko w Radomiu. Bo jest to miasto niezwykłe. Niestety znów w złym tego słowa znaczeniu.
Prezydent argumentuje podjęcie zatrudnienia w szkole tym, że „czuje się współodpowiedzialny za tych młodych sportowców" i "chce przekazać tym młodym ludziom, że wygrywając chwilowo w sporcie, nie przegrali życia zaniedbując naukę." To oczywiście motywcja zasługująca na pochwałę. Ale czy oznacza to, że w Radomiu nie ma innych nauczycieli, którzy mogliby pracować z młodymi zapaśnikami? Co w takim razie przez ostatnie lata robił odpowiedzialny za oświatę wiceprezydent Fałek? Co robił Radomski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli, którego misją jest „podnoszenie jakości kształcenia i doskonalenie zawodowe nauczycieli zgodnie z potrzebami oświatowymi regionu”?
Apelujemy do prezydenta Andrzeja Kosztowniaka: Panie prezydencie, nie mamy już nadziei, że Pana rządy będą dobrym okresem dla naszego miasta. Ale niech przynajmniej Radom będzie pod Pana rządami miastem normalnym. Miastem, w którym władza zachowuje przynajmniej minimalne standardy, w którym historie takie jak z Pańskim zastępcą nie mogą się wydarzyć. Mamy nadzieję, że nie żądamy zbyt wiele."