List, który otrzymały radomskie media, jest reakcją Andrzeja Łuczyckiego, radnego sejmiku Mazowsza i szefa Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego na decyzję Prokuratury Rejonowej Radom – Wschód, która przypomnijmy - umorzyła postępowanie w sprawie znieważenia Polski i innych nacji wpisami typu „polskie świniobydło” , „Polska to poczwarny bękart okrągłostołowy” czy „Polska to kraj – dziwka, który każdy może dymać”. W ten sposób, jak tłumaczył śledczym, troskę o Polskę wyrażał mężczyzna podpisujący się „zbforjude”. Prokuratura uznała, że chociaż forma wpisów była naganna i kontrowersyjna, to pobudki piszącego – jak najbardziej pozytywne. Nie działał on, jak twierdził, z zamiarem znieważenia czy zniesławienia kogokolwiek – chciał tylko zwrócić uwagę na niebezpieczeństwa grożące naszemu krajowi. Mężczyzna jest pracownikiem jednej z instytucji samorządowych.
„Nie mogę uwierzyć, że reprezentując takie poglądy można być bezkarnym. Nie mogę uwierzyć, że reprezentując takie poglądy można być pracownikiem miejskiej placówki. Może panu prokuratorowi problem czyni rozszyfrowanie „zbforjude”? „Cyklon B dla Żydów” bo tak trzeba rozszyfrować skrót którym podpisywał się „pracownik jednej z instytucji samorządowych” to plugastwo! Jak w moim, naszym kraju można bezkarnie wzywać do morderstwa? Jak można bezkarnie prezentować nazistowskie hasła? Nie potrafię tego zrozumieć?” - napisał w liście otwartym do prezydenta Andrzeja Kosztowniaka Andrzej Łuczycki.
Łuczycki nie czuje się „polskim świniobydłem” ani obywatelem „Polski – dziwki”. „jestem dumny, że jestem obywatelem Polski, kraju wolnego i demokratycznego” Ja w odróżnieniu od „pracownika jednej z instytucji samorządowych”, nie oceniam ludzi na podstawie narodowości, religii, rasy. Oceniam ludzi na podstawie ich czynów. Pański pracownik posługuje się plugawym językiem nienawiści. Wstydzę się za pana pracownika jako Polak. Panie Prezydencie! Osoba która w tak haniebny sposób reklamuje nasze miasto jest pana pracownikiem. Dziwię się, że chce Pan z kimś takim pracować” - czytamy w liście otwartym.
Najszybciej zareagował przewodniczący RM Dariusz Wójcik – wpisem na swoim blogu. - List pana Łuczyckiego to kampania wyborcza robiona w wyjątkowo paskudny sposób. Ponieważ pan Łuczycki pisze nieprawdę – osoba podpisująca się nickiem „zbforjude” nie jest pracownikiem żadnej miejskiej instytucji. Zażądałem więc, żeby pan Łuczycki przeprosił prezydenta. Jeśli tego nie zrobi w ciągu pięciu dni, skieruję sprawę do prokuratury i oskarżę go o zniesławianie prezydenta. Pan Łuczycki nie może bezkarnie opluwać innych osób – mówi Dariusz Wójcik.
Andrzej Łuczycki przepraszać nie zamierza, bo – jak twierdzi – w liście nie ma nawet jednego słowa, które dla prezydenta Radomia byłoby obraźliwe. Nie zgadza się natomiast z postanowieniem prokuratury o umorzeniu śledztwa. - Zwrócę się do prokuratora generalnego z petycją, by decyzję radomskich śledczych uchylił i by spowodował ponowne rozpatrzenie sprawy – powiedział nam.