W ramach akcji „Polska jest jedna – porozmawiajmy o Polsce” do Radomia przyjechało 13 parlamentarzystów PiS z różnych okręgów. - My, w przeciwieństwie do innych partii, traktujemy bycie politykiem jako służbę, dlatego na naszych spotkaniach można zadawać pytania. Właśnie te dyskusje z ludźmi są najważniejsze; to bardzo cenne doświadczenie – mówił Marek Suski.
Ani poseł Suski, ani inni posłowie nie ukrywali, że w „mediach prawdy doszukać się trudno”; dziennikarze nie chcą – lub nie mogą – prezentować na łamach tych, którzy mają prawicowe poglądy.
Często jesteśmy informowani, że Polska jest zieloną wyspą, że kryzys gospodarczy nas dotknął najmniej. Dlaczego? Bo za rządów Prawa i Sprawiedliwości zostały zmniejszone podatki i w kieszeniach Polaków zostało 55 mld zł. Stąd Polacy mieli za co kupować buty, chleb i książki. Owszem, to nie jest wzrost spowodowany przez kapitał inwestycyjny, ale... Na początku swoich rządów Tusk przekonywał, że kryzys w Polsce wziął się stąd, że PiS źle rządził. Mało tego, przekonywał, że Prawo i Sprawiedliwość popełniło błąd nie wprowadzając nas do strefy euro. Tymczasem analitycy twierdzą, że tylko dlatego, że PiS zmniejszył podatki i nie wprowadził euro, nie mieliśmy w Polsce kryzysu. Nawet w debatach sejmowych się pojawia to przekonanie, ale państwo o tym nie wiecie, bo media skrzywiają obraz rzeczywistości – przekonywała Maria Zuba.
Podczas spotkania zastanawiano się także nad fatalnymi wynikami tegorocznych matur – 25 proc. nie zdało, jedna trzecia absolwentów do egzaminu dojrzałości w ogóle nie przystąpiła. - To efekt fatalnej polityki min. Hall. A ostrzegaliśmy do czego może doprowadzić zmniejszanie godzin historii i obniżanie rangi innych przedmiotów w szkole. Wiadomo, o co chodzi Platformie – o przygotowanie przyszłego elektoratu, którym nie będą bliskie takie wartości, jak Bóg, honor, ojczyzna. Kiedy dojdziemy do władzy, to to oczywiście zmienimy – stwierdziła Marzena Machałek.
Dawid Jackiewicz, były wiceminister skarbu niepokoił się o bezpieczeństwo paliwowo-energetyczne Polski. - Nasze spółki z tego sektora są prywatyzowane, są sprzedawane rządom innych państw: Francji, Niemiec, nawet Szwecji. Kto w ten sposób postępuje? W czasie kiedy Donald Tusk gromi kibiców piłkarskich i zajmuje się dopalaczami, Lotos kupują Rosjanie. To oznacza wojnę cenową między Lotosem a Orlenem. Wiadomo, że Orlen w tej walce nie ma szans. Prawdopodobnie więc Lotos kupi Orlen i będą w Polsce tylko rosyjskie spółki paliwowe – tłumaczył Dawid Jackiewicz. I przypomniał, że w ubiegłym roku sprzedano, mimo protestów PiS-u, 10 proc. akcji KGHM za 2 mld zł. - Dzisiaj te akcje warte są o 1 mld 600 mln zł więcej. Oto jak głupio, jak bezmyślnie działa ta władza – stwierdził.
Na spotkaniu było ok. 80 osób, m.in. prezydent Andrzej Kosztowniak, radny sejmiku Mazowsza Zbigniew Kuźmiuk, radomscy radni: przewodniczący RM Dariusz Wójcik, Jan Maniak, Jerzy Pacholec, Kazimierz Staszewski, Adam Bocheński, Piotr Kotwicki i prezes Radpecu Jan Mazurkiewicz.