Ewa Kopacz jest trzecim marszałkiem Sejmu, którego przewodniczący Wójcik prosi o interpretację art. 22 ustawy o sprawowaniu mandatu posła i senatora. Artykuł ten mówi, że posłowie i senatorowie mają prawo uczestniczyć w sesjach rad, mogą nawet zgłaszać swoje „uwagi i wnioski”, a warunki do realizacji tych praw powinni zapewnić przewodniczący rad gmin. Szef radomskiej rady chce jednak wiedzieć, czy parlamentarzyści mogą się wypowiadać na każdy temat i w każdym momencie posiedzenia rady, czy też mogliby wykonywanie mandatu ograniczyć do punktu „Wystąpienia parlamentarzystów”, który znajduje się w porządku obrad każdej sesji.
Powodem wysłania pisma do marszałka Bronisława Komorowskiego, w poprzedniej kadencji, był poseł Krzysztof Sońta, który – zdaniem przewodniczącego – zabierając głos w bardzo wielu sprawach i niezbyt chętnie poddając się rygorom czasowym, dezorganizował pracę rady.
Marszałek Komorowski nie zajął jednak jednoznacznego stanowiska. Zauważał wprawdzie, że poseł na sesji jest gościem, ale jednocześnie stwierdził, że mógłby zabierać głos także poza punktem „Wystąpienia parlamentarzystów”. Asumpt do kolejnej prośby o uściślenie kryteriów uczestnictwa parlamentarzystów w sesjach RM dała posłanka Marzena Wróbel, ale marszałek – tym razem Grzegorz Schetyna – na pismo przewodniczącego nie odpowiedział. Także z powodu Marzeny Wróbel, broniącej podczas lutowego posiedzenia przekształcanych przez miasto szkół Dariusz Wójcik zwrócił się do marszałek Ewy Kopacz.
Z odpowiedzi dowiedział się, że „marszałek jest organem wewnętrznym Sejmu”, a więc organizuje pracę tej izby, dba o prawidłowy przebieg posiedzeń i przestrzeganie prawa. „Marszałek Sejmu nie posiada uprawnień do dokonywania interpretacji prawa, a taki charakter miałaby odpowiedź na Pańskie pismo” - można przeczytać w odpowiedzi na pytania przewodniczącego Wójcika.
Nadal uważam, że parlamentarzysta na sesji jest gościem, więc powinien zachowywać się jak gość. Mamy punkt porządku obrad „Wystąpienia parlamentarzystów”, więc posłowie i senatorowie będą zabierać głos w tym właśnie punkcie – powiedział nam Dariusz Wójcik. - Chyba, że omawiać będziemy jakieś wyjątkowe kwestie. Wtedy możemy zdecydować o dopuszczenie do głosu parlamentarzystów.