Dwie działki po obu stronach ul. Sempołowskiej, między ul. Rapackiego a Daszyńskiego miasto w połowie lat dziewięćdziesiątych przekazało aportem do RTBS Administrator. Spółka miała na nich budować bloki z mieszkaniami na wynajem. Jednak przez 12 lat nic się tutaj nie działo. Porośnięty krzewami i chwastami teren, pełen starych, owocowych drzew wykorzystywali amatorzy mocnych trunków, a mieszkańcy okolicznych bloków wyprowadzali tam psy. Na maliny, jabłka, śliwki i orzechy wyprawiały się tam dzieci. Raz nawet w zdziczałym sadku pojawił się ekshibicjonista, wystraszywszy uczniów pobliskiej szkoły. Wtedy Administrator zdecydował się przyciąć gałęzie drzew, wykarczować zarośla i skosić trawę. Parę miesięcy temu na jednej z działek spółka zaczęła stawiać bloki. Drugą nadal porastają drzewa.
- Na osiedlu mieszka coraz więcej osób, a ten teren – na zapleczu boiska i obok podstawówki i gimnazjum – jest niewykorzystany. Pomyśleliśmy więc, że zamiast się marnować, mógłby służyć mieszkańcom jako park. Drzewa już są i to w dużej ilości; wystarczy nieco to uporządkować, wytyczyć alejki, postawić parę ławek, posiać trawę – mówi Leszek Sikora ze Społecznego Komitetu Zielony Sadek.
Mieszkańcy osiedla założyli komitet, by przekonać władze miasta do swojego pomysłu. Odpowiedź wiceprezydenta Igora Marszałkiewicza na ich pismo nie napawa optymizmem. Wiceprezydent przyznaje, że dla tego terenu nie ma uchwalonego miejscowego planu zagospodarowania, a w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania Radomia ta część miasta przeznaczona jest pod intensywną zabudowę mieszkaniową. Studium pochodzi wprawdzie z 1999 roku i jest właśnie zmieniane, ale nadal miasto planuje tu bloki. Marszałkiewicz radzi mieszkańcom osiedla przy ul. Rapackiego, by korzystali ze znajdującego się parę ulic dalej parku na Gołębiowie II (od 10 lat w trakcie tworzenia) albo pojechali odpocząć do parku Kościuszki czy Starego Ogrodu albo Leśniczówki. Miasto planuje także zorganizowanie dużego kompleksu wypoczynkowego w dolinie Mlecznej.
„Dla władz Radomia inicjatywy wszystkich mieszkańców są bardzo cenne. Są też wnikliwie rozpatrywane” - pisze wiceprezydent Marszałkiewicz do członków Społecznego Komitetu Zielony Sadek.
Mieszkańcy nie rezygnują – w przyszłym tygodniu chcą się spotkać z kierownictwem RTBS Administrator.