"Proponujemy pociągnąć do odpowiedzialności nadzór i wykonawcę remontu Parku Kościuszki, uchylić tajemnicy w kwestii kar za opóźnienia w realizacji inwestycji drogowych sprzed roku, zweryfikować kompetencje i celowość zatrudnienia ok 50% personelu miejskich spółek, wyciągnąć konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za promocję miasta (bezczynność skutkująca wydaniem dużych środków dla firmy zewnętrznej). Przewietrzyć rady nadzorcze spółek miejskich z osób niekompetentnych i pasożytniczych. Zaprzestać obdarowywania kościoła, jednocześnie upomnieć się od niego o zwrot przetrzymywanych dóbr. Podejrzewamy, że wpompowanie ogromnych środków w kwocie 4,7 mln. zł. w remont fontann jest wielką przesadą. Należy rozpatrzeć zrewidowanie kosztów projektu. Biorąc pod uwagę, że w Radomiu najbardziej poszukiwanym „towarem” jest miejsce pracy – proponujemy, aby główny dystrybutor tego przywileju(pracy) zaprzestał w zarządzanych urzędach, podległych jednostkach i miejskich spółkach wypłacania nagród i premii. "
Członkowie zarządu partii zgodnie twierdzą, że kiedy mnóstwo osób poszukuje pracy nie ma powodów do premiowania swoich zaufanych bardziej niż na to zaslugują. "Wypłacenie 14 pensji w spółce, która nigdy nie funkcjonowała w warunkach rynkowych, a zatrudnia głównie rodziny i kumpli, traktujemy jako rozdawanie kosztownych prezentów. Wynagrodzenie 215 tys. zł. dla sądu konkursowego rozstrzygającego konkursy architektoniczne i plan zagospodarowania przestrzennego jest kpiną – nie byłyby gorsze decyzje podjęte w trybie społecznym, poza tym są od tego fachowcy na etatach w Urzędzie. Według wielokrotnie zasłyszanej opinii wspomnianemu sądowi zamiast 215 tys. należą się baty, jeśli maczał palce w wybrukowaniu granitową kostką ulicy Żeromskiego. "
Zarząd uważa, że osoby zarządzające miastem powinny mieć koncepcję wydatkowania pieniędzy przynajmniej na kilka następnych lat.
"Są pewne priorytety, z których społeczność Radomia nie zrezygnuje i należy się spodziewać, że przyjdzie czas rozliczeń. Jednym z takich priorytetów jest funkcjonowanie instytucji z tradycją, osiągnięciami i obdarzonej sentymentem mieszkańców – Młodzieżowego Domu Kultury. Ruch Palikota w Radomiu gotów jest zainicjować proces lokowania trwałego i na zawsze tej niezbędnej dla Radomia placówki kulturalnej w nieruchomości po przeniesionym niebawem domu dziecka z ulicy Kolberga. Wiemy dobrze, że już na tym niedźwiedziu skórę podzielono jednak przychodzi moment, kiedy trzeba powiedzieć - dość! Jesteśmy przeciwni oddaniu niezmiernie atrakcyjnej działki zaprzyjaźnionemu z władzami deweloperowi, nie chcemy tam też ośrodka agitacji kościelnej. Proponujemy mieszkańcom Radomia, aby rozważyli zatrzymanie dla społeczności resztek, których nie zdążyła podzielić między siebie grupa trzymająca władzę. Jesteśmy przekonani, że z biegiem czasu uzyskamy możliwość uchwalenia prawa o nieprzedawnieniu zarzutów za celową niegospodarność na wysokich stanowiskach. Zwracamy uwagę decydentom, że zastraszyliście miasto tylko na jakiś czas! W dobie komputerów pamięć ludzka poradzi sobie ze skandalami, na jakie przyszło nam bezsilnie do tej pory tylko patrzeć.
Na dzisiaj postulat jest jeden – aby żaden Miro, Zbycho czy funkcjonariusz kościelnej eminencji nie przechwycił za okazyjną cenę wspaniale położonej działki o powierzchni 11 tys. m kw. w centrum miasta. Gotowi jesteśmy rozpocząć kolportaż cegiełek na „przetrzymanie” obiektu do czasu, kiedy w radzie miejskiej większość zdobędą uczciwi ludzie.
Gdyby jednak okazało się, że po uroczystej sesji słowa Karola Wojtyły "Miłość, odpowiedzialność" oraz "Osoba i czyn” naprawdę dotarły do władz, spowodowały nawrócenie - jesteśmy gotowi podjąć współpracę. Wspólnie zadbamy o pomyślność miasta, w którym mieszkamy. Byłby to oczekiwany od dawna cud! "