- Szedłem sobie po południu leśną drogą w okolicach Dąbrowy Jastrzębskiej – opowiada pan Jerzy Płowiec, zamieszkały w tej miejscowości. – Zebrałem sporo pięknych podgrzybków i maślaków, a tu tymczasem już z daleka „uśmiechał się” do mnie ten okazały czerwony kozak, a obok rósł sobie drugi, znacznie już mniejszy – mówi pan Jerzy.
Po przybyciu do domu kapelusz grzyba został zmierzony – jego średnica wyniosła 23 cm, co jak na czerwonego kozaka jest wynikiem naprawdę bardzo dobrym!
Część zebranych grzybów miała trafić do słoików, druga zaś część, w tym ów piękny okaz, na domowy stół.