Wczoraj, przypomnijmy, komitet polityczny PiS zdecydował o wykluczeniu z partii tych posłów, którzy w proteście przeciwko wyrzuceniu z partii eurodeputowanych Zbigniewa Ziobry, Jacka Kurskiego i Tadeusza Cymańskiego, założyli klub Solidarna Polska. Komitet zostawił jednak członkom Solidarnej Polski wybór – decyzja o pozbawieniu członkostwa w PiS-ie zostanie anulowana, jeśli do piątku „zbuntowani” zapiszą się do klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Radomska poseł Marzena Wróbel, która zgłosiła akces do Solidarnej Polski, nie zamierza tego klubu opuszczać. - Nie ustały przyczyny, dla których – na znak protestu – utworzyliśmy Solidarną Polskę, dlaczego więc mam się zapisywać do klubu PiS? - mówi Marzena Wróbel. I dodaje: - Wyrzucono nas nawet nie próbując z nami porozmawiać, wysłuchać nas; nie zaproszono nas na posiedzenie komitetu politycznego, by wysłuchać naszych racji. A przecież rozmowę z rzecznikiem dyscypliny, a potem z komitetem politycznym gwarantuje nam statut.
Zdaniem pani poseł, to co najbardziej uderza w tej sprawie, to niesprawiedliwość. - Nie ma rozmowy; jest kompletna blokada. Jakbyśmy nic nie znaczyli dla Prawa i Sprawiedliwości... Tymczasem my byliśmy trzonem tej partii; my ją tworzyliśmy, my o nią walczyliśmy. A teraz nas odpersonalizowano – przekonuje Poseł Marzena Wróbel.