Mazowieckiego mamy obiecane 42 mln, pozostała kwota ma pochodzić z budżetu Radomia. Ten ma być gotowy do 15 listopada i radni jeszcze projektu nie widzieli, jednak słyszeli, że dochody nie zapowiadają się zbyt imponująco. Według różnych szacunków na przyszłoroczne inwestycje miasto przeznaczy od 80 do 130 mln zł. Budowa obwodnicy południowej mogłaby więc pochłonąć wszystkie pieniądze przeznaczone na inwestycje.
W świetle ogólnoświatowego kryzysu, z którym będziemy mieli do czynienia za kilka miesięcy i patrząc na to, co dzieje się w Grecji, wycofałbym się na razie z budowy obwodnicy południowej. Inwestycja jest ważna, ale nie najważniejsza dla Radomia. Biorąc pod uwagę globalną sytuację, musimy myśleć o zaspokojeniu podstawowych potrzeb obywateli naszego miasta. Niewykluczone, że zabraknie pieniędzy np. na pomoc społeczną i nie będziemy mogli liczyć na budżet państwa. Albo zepsuje się jedno z urządzeń ratujących życie w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym i konieczny będzie jego zakup. I co zrobimy, jeśli wcześniej zdecydujemy o budowie obwodnicy? Ja bym się wstrzymał z tym przedsięwzięciem – mówi Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej Radomia.
Jerzy Zawodnik nie widział jeszcze projektu budżetu i nie wie, jakie w przyszłym roku będą dochody i wydatki miasta, nie wie też, ile pieniędzy przeznaczymy na inwestycje. Przyznaje jednak, że w kwestii obwodnicy jest rozdarty. - Z jednej strony sytuacja wygląda tak, że już jakieś nakłady na tę inwestycję ponieśliśmy: wykupione zostały grunty pod budowę, powstała dokumentacja techniczna. Ba, mamy zarezerwowane pieniądze z Unii. Szkoda byłoby to zmarnować. Z drugiej strony, jeśli rzeczywiście budowa obwodnicy miałaby pochłonąć całą kwotę przeznaczoną na inwestycje i nic już nie można byłoby w mieście zrobić, to chyba trzeba się z ta obwodnicą wstrzymać – twierdzi.
Zdaniem Adama Włodarczyka obwodnica mogłaby być w przyszłym roku budowana tylko pod tym warunkiem, ze znajdą się na nią dodatkowe pieniądze z zewnątrz. - Jeśli ich nie będzie, to trzeba się głęboko zastanowić nad kontynuowaniem tej inwestycji. Ponieważ taka decyzja uderzyłaby najmocniej w najuboższych radomian, dla których np. zabraknie pieniędzy na zasiłki – uważa Adam Włodarczyk.
Zdecydowanie przeciwko odkładaniu budowy obwodnicy jest Kazimierz Woźniak. - Za daleko się posunęliśmy, żeby się teraz wycofywać. Najważniejsza jest wprawdzie dla mnie trasa N-S i ul. Żółkiewskiego, ale w obwodnicę południową wpakowaliśmy miliony i powinniśmy kontynuować tę budowę. To byłoby kolejne zadanie – po placu Małgorzatki, rondzie na Jana Pawła II, Koniówce, kiedy coś zaczynamy i porzucamy w połowie, marnując wydane na opracowania i dokumentację pieniądze – uważa Kazimierz Woźniak.
Postępowanie przetargowe w sprawie obwodnicy południowej MZDiK ma zakończyć do ostatniego grudnia tego roku. Umowa z wykonawcą mogłaby być podpisana na początku stycznia 2012.