W poniedziałek / 14 maja br. / odbyła się kolejna część rozmów związków zawodowych z zarządem Tesco Polska w temacie zapowiedzianych przez spółkę zwolnień grupowych. Jak informują przedstawiciele Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80", nie przedstawiono żadnego uzasadnienia dla szykowanych zwolnień.
- Pracodawca nie potrafi podać żadnego argumentu dla tych zwolnień. Mówi się nam, że mają być i tyle - opowiada Elżbieta Fornalczyk, przewodnicząca związku w tej sieci handlowej. - Nie przewidziano również żadnych osłon dla zwalnianych, poza to co gwarantuje Kodeks Pracy - dodaje.
Związkowcy z WZZ "Sierpień 80" bardzo mocno podkreślają, że w firmie należy wręcz zwiększyć zatrudnienie. Ich zdaniem, już teraz brakuje pracowników. - Ciężko sobie nawet wyobrazić jak będą funkcjonowały markety Tesco po redukcji zatrudnienia. Już teraz widać, że jedna osoba pracuje jak za cztery - mówi Patryk Kosela, rzecznik prasowy Komisji Krajowej związku. - Jeśli dojdzie do zwolnień, klienci Tesco będą stać w gigantycznych kolejkach, jak za starych czasów - ostrzega.
Przedstawiciele organizacji związkowych tłumaczą, że sprzeciw dla zwolnień w sieciach handlowych jest wspólną sprawą osób tam zatrudnionych oraz klientów.
Spółka Tesco Polska chce zwolnić ok. 980 osób, z czego połowę tej liczby stanowić mają pracownicy podstawowi.