Pierwszym poruszonym problemem jest nocna i świąteczna opieka zdrowotna. Głos zabrala wiceprezydent Anna Kwiecień odpowiedzialna za sprawy zdrowia w mieście. Stwierdziła, że bardzo trudno jej zrozumieć podział miasta na dwa rejony, ponieważ do tej pory był jeden rejon, który zaspokajał potrzeby mieszkańców. Mieścił się w szpitalu przy ul. Tochtermanna. Wiceprezydent zaznaczyła, ze miejsce to jest w centrum i nie ma problemów z dojazdem do niego.
Dyrektor pogotowia ratunkowego Piotr Kowalski opowiedział czym właściwie jest nocna i świąteczna opieka zdrowotna. Na jeden zespół pielęgniarsko-lekarski przypada 50 tys. mieszkańców. Podzielono Radom na dwie strefy: Radom Północ - 150 tys. ludności, Radom Południe - 100 tys. Przeniesienie rejonu z centrum jest udogodnieniem dla wąskiego grona osób, dla pozostałych jest to problem. Dla rejonu Radom Południe sugerowane jest przez NFZ umieszczenie punktu opieki zdrowotnej w Krychnowicach.
Dyrektor przedstawił skutki zniweczonej wspołpracy na zasadzie podwykonawstwa między RSPR w Radomiu a SPZZOZ w Pionkach. Są to m.in. : ograniczona dostępność świadczeń ambulatoryjnych nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej dla pacjentów z terenu powiatu radomskiego, trudna dostępność świadczeń wyjazdowych tejże opieki ze względu na lokalizację stacjonowania miejsca zespołu wyjazdowego w skrajnej części powiatu,ograniczony potencjał świadczeniodawcy i działania oszczędnościowe. Dyrektor Kowalski opowiedział także o sytuacji, gdy osoba przyjmująca zgłoszenie namawiała by zgłaszający "dodał" więcej dolegliwości: duszność, coś poważniejszego by przyjechał zespół ratowniczy. Piotr Kowalski przypomniał, że Mazowiecki Oddział NFZ nie zawarł umowy w zakresie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej na obszar Radom-Południowy na miesiąc styczneń. Aż 100 tys. osób zostało bez opieki medycznej. NFZ zobowiązał SPZZOZ w Pionkach oraz RSPR Radom do udzielania świadczeń bezpłatnie. Od 1 marca do 31 grudnia 2011 roku pogotowie w Radomiu zrealizowało 38.330 świadczeń w zakresie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Pogotowie ratunkowe w Radomiu proponuje, aby SPZZOZ w Pionkach stał się podwykonawcą dla północno-wschodniej części regionu radomskiego.
Głos zabrał przedstawiciel mazowieckiego Oddziału NFZ Mirosław Jeleniewski. Świadczeniodawcy są wybierani w procesie konkursowym. To ściśle określony proces. Na chwilę obecną dyrekcja pogotowia ratunkowego złożyła odwołanie do odrzucenia oferty i to odwołanie podlega procedurze oceny; jest przygotowana odpowiedź. Oferta została odrzucona na podstawie przedstawienia w niej wiadomości niezgodnych z rzeczywistością. W zakresie nocnej opieki każdy pacjent może zgłosić się do dowolnego punktu. Podział terytorialny jest popdziałem umownym. Obecnie na terenie radomia są trzy punkty świadczące nocną i świąteczną opiekę zdrowotną. NFZ zwracał się do władz miasta w sprawie wyglądu podziału terytorialnego, jednak nie otrzymał jednoznacznego sygnału zatem podziału dokonał samodzielnie. Głos zabrała Anna Kwiecień: - Jest jeden świadczeniodawca, do którego od lat każdy przychodzi. Chyba NFZ dąży do tego, abyśmy zrezygnowali z tych świadczeń. Drugi świadczeniodawca jakim jest SPZZOZ Pionki posiada kontrakty, ale pracy właściwie tam nie ma. Z ul. Tochtermanna pacjent w ciągu kilku minut dojedzie do całodobowej apeki, a co ma zrobić pacjent w Krychnowicach, gdzie opieki całodobowej nie ma? To my dowiadywaliśmy się o pomysłach, sygnalizowaliśmy, że są one niedobre. NFZ nie liczy się z opinią prezydenta. Nie liczycie się państwo w żaden sposób z mieszkańcami.
Dyrektor pogotowia ratunkowego odniósł się do wypowiedzi przedstawiciela NFZ. System NFZ ocenia ofertę zgodnie z punktacją określoną w odpowiednim zarządzeniu. Na obszarze powiatu są dwa podmioty, które dysponują m.in. rentgenem. Jednym z podmiotów jest SPZZOZ w Pionkach i dzięki temu to ten ośrodek wygrywa konkursy. Dyrektor zapytał czy rentgen i labolatorium są tak niezbędne w świadczeniach nocnych i świątecznych.
Rozpoczęła się dyskusja. Głos zabrali radni: Wiesław Wędzonka, Adam Włodarczyk, Pszczoła, Jakub Kowalski, Mirosław Rejczak, Dariusz Wójcik. Wypowiedział się także prezydent Andrzej Kosztowniak. Uważa, że z roku na rok pieniędzy na służbę zdrowia jest coraz mniej. Mówił także, że w obecnej sytuacji mamy do czynienia z wyzyskiem. Sądzi, że NFZ prowadzi do sporu w mieście, a taki spór jest niepotrzebny. Swoje zdanie przedstawili także parlamentarzyści. Jako pierwszy wypowiedział się senator Wojciech Skurkiewicz. Stacja pogotowia ratunkowego w Radomiu nie odmawia nikomu pomocy. Pogotowie z Pionek do gminy Zakrzew jechało 4h do chorego dziecka. Lekarka stwierdziła, że według niej dziecko nie jest chore, ale nie jest lekarzem pediatrą. Głos zabrał także senator Stanisław Karczewski, który przypomniał, że PiS jest za likwidacją Narodowego Funduszu Zdrowia.
Ogłoszono przerwę w obradach, która potrwa 20 minut. Obrady wznowiono o godz. 12.07.
Poruszono temat pieniędzy dla Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Szpital ubiega się o niskooprocentowaną pożyczkę od miasta w wysokości 4 mln. zł. Wniosek w tej sprawie przedstawił dyrektor szpitala Andrzej Pawluczyk. To kolejna pożyczka, o którą występuje szpital. Poprzednie zostały spłacone w terminach. Przewodniczący rady miejskiej otworzył dyskusję. Głos zabrał radny Sławomir Adamiec. Na każdy szpital zostaną nałożone liczne wydatki, np. obowiązkowe ubezpieczenia w wypadku następstw medycznych. Każdy nakazuje pokrywać te wydatki z środków, które szpital nie wiadomo skąd ma wziąć. Wszystko, według Sławomira Adamca, zmierza w kierunku komercjalizacji i prywatyzacji i trzeba zadbać o służbę zdrowia. Jako kolejny głos zabrał radny Adam Włodarczyk. - Klub radnych SLD poprze starania w uzyskaniu pożyczki przez szpital. Podczas zeszłorocznego spotkania radnych z minister Ewą Kopacz padły deklaracje, że będą szukane rozwiązania pomagające szpitalowi w rozwoju. Spinanie końca z końcem będzie coraz trudniejsze. Miasto musi partycypować w sprawach zakupu narzędzi dla szpitala - powiedział radny Włodarczyk.
Radny Bohdan Karaś mówił, iż jest wiele do zrobienia w sprawie zarządzania. Radny SLD zaznaczył, że w audycie są fragmenty... z innego z audytu. Prosi o argumenty wyjaśniające tą sytuację. Za 65 tys. zł zafundowano miastu raport, w którym napisano co należy zrobić w szpitalu.
Jerzy Zawodnik, radny PO uważa, że dobrze, iż prowadzone są rozmowy w sprawie służby zdrowia. Szpital chce pożyczki niższej niż w latach poprzednich. Według radnego szpital radzi sobie lepiej.
Trzeci punkt obrad dotyczy reorganizacji oświaty. Głos zabrał prezydent Adnrzej Kosztowniak. Zaznaczył, że problem ten dotyka nie tylko radomian, ale wiele innych miast. - Problem ten nabrzmiał w ostatnich dwóch czy trzech latach. Powodem był artykuł 243, w którym minister finansów wprowadził zasadę drastycznego ograniczenia wydatków bieżących w funkcjonowaniu samorządów. Wydatkiem bieżącym jest również prowadzenie systemu edukacji - powiedział Andrzej Kosztowniak. Wniosków o wygaszenie, likwidację, czy łączenie szkół jest ok. tysiąc. Według prezydenta będzie ich więcej. W roku 2011 przekształcono 300 placówek. - System edukacji chwieje się dzisiaj w swoich podstawach - stwiedził prezydent. Gmina miasta Radomia co roku dopłaca ponad 100 mln. zł do zadań oświatowych. Budżet oświaty gminy miasta w 2012 wynosi 365 mln. zł. Subwencja przekazana przez MEN to 262.500 mln zł. Środki z UE to 7,5 mln. zł. Prezydent Ryszard Fałek mówił o dwóch wiodących czynnikach mających wpływ na edukację. To demografia i finanse. Prezydent Fałek przedstawił koncepcje dotyczące reorganizacji poszczególnych radomskich placówek. Zaczął od Młodzieżowego Domu Kultury im. Heleny Stadnickiej.
Zarządzono godzinną przerwę. Obrady wznowiono o godz. 14.30. Prezydent Kosztowniak proponuje aby tą sesję zamknąć. Radny Jakub Kowalski mowi aby odstapić od trzeciego punktu sesji dotyczącego reorganizacji oświaty i również proponuje zakończenie obrad. Przewodniczacy RM uważa ze wiekszość chce sie dogadac, ale jest jedna osoba, która podburza rodzicoów. ego człowieka poparło 60 proc. wyborców. Nie wszyscy rozumieja potrzebę merytorycznej dyskusji. Przewodniczaci zamknął 25. sesje i o goddz. 14.35 otworzył kolejną, zwołaną na wniosek opozycji, któej tematem jest reorganizacja oświaty.
Prezydent Andrzej Kosztowniak ponownie wypowiada się na temat oświaty. W obradach uczestniczą także rodzice uczniów z reorganizowanych placówek. Jest ich ok. 70
Głos zabrał wiceprezydent Ryszard Fałek. - Jesli dzisiaj nie podejmiemy tych decyzji, to w następnych latach czekają nas bardziej dramatyczne - mówi Fałek. Wiceprezydent rozpoczął czytanie sprawozdań z posiedzeń speckomisji.
Radny Jakub Kowalski poprosił Piotra Szprendałowicza, aby mu nie przeszkadzał kiedy mówi, ponieważ on jest dobrze wychowany i Szprendałowiczowi nie przerywał. Posłanka Marzena Wróbel odparła, że skoro tak, to może zapewniłby stojącym od godz. 12 rodzicom krzesła. Do dyskusji właczył się przewodniczący RM stwierdzając, że krzeseł nie kupi i poprosił radnych PiS aby ustapili miejsca rodzicom. Zarowno parlamentarzyści jak i radni PiS wstali z krzeseł i stoją. Część miejsc została zajęta. Inni rodzice nie skorzystali z możliwości spoczynku.
Daiusz Wójcik oddał prowadznie obrad Wiesławowi Wędzonce. - Jeśli uważacie, że źle prowadzimy obrady, to proszę panie radny - mówił Wójcik. Radny Wędzonka rozpoczął prowadzenie obrad.
Radny Kazimierz Woźniak pyta: - Gdzie teoria, a gdzie praktyka? Nie twórzmy dodatkowych wysokopłatnych etatów. Mamy czterech wiceprezydentów, może to za dużo?
Prezydent Andrzej Kosztowniak poprosił, aby wypowiedzi nie były typowo poliytczne, chce aby padały pytania, stanowiska wsprawie dyskutowanych problemów. Wiesław Wędzonka, który nadal prowadzi obrady krótko ripostuje prezydenta móiąc, że to on zaczął tematy polityczne.
Andrzej Kosztowniak mówi, że władze zmuszone są oszczędzać. Odpowiada Markowi Golce: - Możemy wyłączyć latarnie ale co na to mieszkańcy i policja? Co będzie z bezpieczeństwem? Każdy z nas chciałby mieć 50 mln zł i dołożyć je do oświaty, ale ich nie mamy.
Piotr Szprendałowicz wyraził radość, że przewodniczący Wójcik zdecydował się oddać prowadzenie obrad opozycji. Wyraził nadzieję, że zdoła przekonać władze miasta o szkodliwości decyzji jakie chca podjąć w sprawie placówek oświatowych. Radny zdaje sobie sprawę, że nasze miasto potrzebuje oszczędności, jednak nie należy ich szukać wśród najsłabszych.
Posłanka Marzena Wróbel zarzuca prezydentowi miasta nieprzestrzeganie założeń partii. - Zlekceważył pan stojących pod drzwiami ludzmi. PLacówkami w państwie zajmują się parlamentarzyści, powinien się pan skupić na tym, co dzieje się w Radomiu. Nie stworzyliście żadnego planu rozwoju oświaty.
- To demagogia! - krzyczy wiceprezydent Ryszard Fałek.
- To co pan mowi jest demagogią - odpowiada posłanka Marzena Wróbel.
Prezydent Andrzej Kosztowniak stwierdza, że inne poglądy miała posłanka Wróbel gdy była w PiS. - Za dużo tu polityki - mówi prezydent.
Posłanka Wróbel oznajmia, że zawsze miała odwagę wyrażać swoje poglądy, że to ona realizuje program wyborczy PiS: - Z partii zostałam wyrzucona. Nie moglam znieść, że jakikolwiek mieszkaniec myślał, że pana popieram - powiedziała do prezydenta Kosztowniaka.
Po dwóch godzinach dyskusji zakończno omawianie decyzji jakie podjęła speckomisja. Rozpoczęto omawianie reorganizacji MDK-u. Jacek Sieczkowski, przewodniczący rady rodziców MDK-u powiedział, że placówki oświatowe mają zapisane zadania edukacyjne, kulturalne i sportowe. W związku z tym zapytał wiceprezydenta Fałka, czy zajecia sportowe będą wciąz prowadzone po przeksztłceniu MDK-u. prezydent Fałek stwierdził, że gdyby on był dyrektorem to takich zajęć by nie prowadził, ponieważ grupy praktycznie nie osiągają sukcesów sportowych. Inne zajęcia sportowe w mieście prowadzą trenerzy-olimpijczycy i dostają za to 800 zł. Nauczyciel w MDK-u - 4,8 tys. zł. Do dyskusji na temat Młodzieżowego Domu Kultury zapisali się prawie wszyscy radni.
Kazimierz Woźniak został nagrodzony gromkimi brawami. Radny stwierdził, że według wykresów nie mamy do czynienia z niżem, a z wyżem demograficznym.
Radny Wędzonka nie pozwala wypowiedzieć się wiceprezydentowi Fałkowi. Grozi, że wyłączy mu mikrofon. Wiceprezydent schodzi z mównicy.
Szereg pytań prezydentowi Kosztowniakowi zadał radny Zenon Krawczyk. prezydent jednak stwierdził, że na większość z nich odpowiedział wcześniej. Radny zarzucił prezydentowi, że chce się zastraszych osoby, które nie popierają jego decyzji. Jako przykład podał odwołanie dyrektor MDK-u.
Piotr Szprendałowicz zapytał czy prawdą jest, że odwołana dyrektor MDKu nie chciała zgodzić się na zatrudnienie osób rekomendowanych przez rządzacych. Zapytał również spółka Junimex, która otrzmała pozwolenie na budowę na terenie przy ul. 25 Czerwca, Dzierzkowskiej, Czachowskiego i Słowackiego powiązana jest rodzinnie z przedstawicielem PiS. Wiceprezydent Fałek stwierdził, że nie wie nic na temat tego, kto pracuje w spółce.
W sali bardzo gorąco, emocje wciąż rosną. Mirosław Rejczak stwierdził, że jeden z jego przedmówców blokował dotację, dzięki której sfinansowano pawilon ginekologiczno-płożniczy w Radomiu. Radni nie pozostają mu dłużni. - Pan zlikwidowął województwo! - słyszymy z sali.
Jerzy Zawodnik uważa, że MDK-u powinno się bronić do końca.
Posłanka Wróbel jest zażenowana. - Nie wiem czy się śmiać, czy płakać - mówi. Jednocześnie prosi o zapis dzisiejszej sesji, aby móc skierować sprawę przekształceń MDK-u do Najwyższej Izby Kontroli.
Ogłoszono 10 min. przerwy.
Rozpoczęto rozmowy na temat PSP nr 8. Na mówinicy Ryszard Fałek argumentuje dlaczego szkołę należy zlikwidować, a uczniów i nauczycieli przenieść do PSP nr 13. W ubiegłym roku miasto dołożyło do PSP nr 8 aż 800 tys. zł.
Dariusz Wójcik chciał, aby Marek Kwiatkowski mógł mówić dużo dłużej niż przewiduje regulamin. Emocje wciąż rosną.
Bohdan Karaś uważa, że emocje powinny nieco opaść. Ma żal do władz miasta, że nie podjęto debaty z opozycją, która ma szereg rozwiązań. Mottem szkoły jest "Mniej uczyć, więcej kształcić i wychowywać. Radny Karaś uważa, że ta szkoła jest naprawdę dobra. - Pamiętam jak dobiegły do mnie dzieci i prosiły, abym nie likwidował ich szkoły - mówił Bohdan Karaś. Radny został nagrodzony gromkimi brawami, za apel o walkę w rządzie o subwencję oraz za to, że nie będzie nigdy za prywatyzacją. - Jeśli jakas prywatyzacja się udała, to tam człowiek został sprowadzony do rangi podmiotu, rangi śmiecia - stwierdził Bohdan Karaś i poraz kolejny został nagrodzny brawami.
Na sali zamieszanie. Głos zabrał Marek Kwiatkowski z PSP nr 8, który wspominał o tym gdzie pracowała jego żona oraz żona jednego z radnych. - Pan nie jest mnie w stanie niczym obrazić - powiedział Kwiatkowski do radnego Wójcika. Marek Kwiatkowski zarzucił radnym, że sa zmęczeni rządzeniem miastem "jak chłopcy w piaskownicy". - Powinny was wziąć za rękę wasze przedszkolanki - zakończył Kwiatkowski nagrodzony brawami.
Głos zabrał Andrzej Kosztowniak. - Przychodzi się do kogoś i mówi się "albo będzie tak jak ja uważam, albo wcale". Dlaczego jeżeli mi proponujemy coś, to ktoś wychodzi i stwierdza, że nie mamy o czym rozmawiać? Nie mapróby dyskusji. Ta placówka przechodzi w całości, w tych samych klasach. Państwo mówią, że to nieprawda, a ja mówię, że tak - zakończył prezydent.
Do konfliktu doszło między Dariuszem Wójcikiem a Wiesławem Wędzonką. Radny Wójcik nie zostaje dopuszcozny przez radnego PO do głosu.
Piotr Szprendałowicz pyta prezydenta Kosztowniaka i wiceprezydenta Fałka kim się staniemy i kim staną się nasze dzieci jeśli będziemy likwidować chwalebne ślady naszej historii.
Wiceprezydent Fałek odniósł się do wypowiedzi radnego Karasia. W latach osiemdziesiątych, były piękne zakłady metalowe, dziesięć lat później ich nie było. - Likwidacja to nie pomysł Radomia. To ponad tysiąc szkół w polsce! Trzy lata temu nie przyszłoby nam do głowy, że takie rzeczy musimy robić. Jest czas kiedy przecina się wstęgi, ale jest także czas na podejmowanie decyzji i dziś są one bardzo racjonalne. Mam ekspertyzę rzeczoznawcy: wzmocnić stropy, wzmocnić ściany nośne i dach... to 300 tys. Czemu mam wydać te pieniądze skoro obok stoi szkoła, do której można przenieść uczniów? Dlaczego mam te pieniądze wydać źle? Po co prezydent ma ryzykować, że coś się zawali? - pyta Ryszard Fałek.
Zenon Krawczyk mówi, że dla szkoły plastycznej potrzeba 8 mln. zł, a działkę z budynkiem, gdzie dawniej mieścił się "plastyk" wyceniono na 3,5 mln zł. - Ale interes, naprawdę... - ripostuje radny Krawczyk. - Co z tego, że tam jest sala gimnastyczna? Na tyle oddziałów jedna sala, dzieci i tak na korytarzach będą ćwiczyć.
Radny Krawczyk ma wrażenie wiceprezydent Ryszard Fałek wstaje i mówi "Przeniosę dziś "Słowackiego do gimnazjum, a "ósemkę" do "trzynastki".
Damian Maciąg uważa, że szkoła jest wiele warta, to spoiwo łaczące społeczność. Radna Małgorzata Półbratek zarzuca Markowi Kwiatkowskiemu obrażanie innych i brak argumentów. Na sali zamieszanie, słychać śmiech. - Pytałam dyrektora PSP 13 czy uczniowie po połączeniu szkół zmieszczą się. Dyrektor stwierdził, że tak - powiedziała Małgorzata Półbratek.
Radny Jakub Kowalski prosi o przedstawienie ekspertyzy, sposobu w jaki ogrzewana jest szkoła oraz koszt tego. - Prowadzenie przedszkoli powinno się powierzyć osobie prawnej lub fizycznej. Tak zapisano w planie Platformy Obywatelskiej z lat ubiegłych - powiedział Kowalski.
- Ci ludzie chcą być w tej szkole, tam jest im dobrze - mówi Jerzy Zawodnik.
Radni obradują już 12 godzin z godzinną przerwą na obrad. Na sali są wciąż rodzice.
Głos zabrał radny Wójcik. - Gdzie byliśmy, kiedy likwidowany był "Ruch" w Radomiu? Zlikwidowała go Platforma. Gdzie byliśmy kiedy był likwidowany oddział Poczty Polskiej? Wtedy nie broniono tysięcy osób. Ta sesja nie ma nic wspólnego z merytoryką ale to wnioskodawcom zależało, aby ta sesja przebiegała w taki sposób - powiedział Dariusz Wójcik.
Karol Sońta uważa, że Marek Kwiatkowski manipuluje i okłamuje innych. - Jeśli kogoś stać na kłamstwa i pomówienia musi być też go stać na poniesienie za to odpowiedzialności - stwierdził Karol Sońta.
- Panie radny patrzmy na siebie! Nie doprowadzajmy do tego, że inni się zadłużają to my też! Remont za 300 tys. zł to nie jest duży remont! - mówił Kazimierz Woźniak.
Wioletta Kotkowska ze stowarzyszenia Przyjaciele Ósemki przyznaje, że jest działaczką Platformy Obywatelskiej. - Poza pieniędzmi stowarzyszene pozyskało zaufanie społeczności. My nie pzychodziliśmy do państwa i nie prosiliśmy o pieniądze. Wykonaliśmy remonty kuchni, remonty łazienek. Pomagalismy. Pozwólcie nam robić to dalej. Chociaż panu Kubie Kowalskiemu chyba przeszkadza,że robi to działacz Platformy - powiedziała Wioletta Kotkowska.
Wiceprezydent Ryszard Fałek zaczął mówić o wygaszaniu Zespołu Szkół Gimnazjalnych. Prezydent Andrzej Kosztowniak stwierdził, że będzie dążył do utworzenia Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapeutycznego na bazie ZSG: - Jest jednak kilka problemów. Tylko kilkoro dzieci ma orzeczenia od specjalistów. Inną sprawą jest to, jakie osoby moga pracować w takiej placówce. Prezydent chce spotkać się z nauczycielami ZSG i porozmawiać o uprawnieniach, które musza jak najszybciej zdobyć.
Głos zabrała Bożena Jaśkiewicz, przedstawicielka szkoły. - Zwracamy się do państwa o sumienne i rzetelne przemyślenie sprawy wygaszania. Nie zgadzamy się na powrót naszych dzieci do rejonu, gdzie są wysmiewane, wykluczane, wytykane palcami. W naszej szkole panuje rodzinna, zyczliwa atmosfera. Tu każde dziecko znane jest z imienia i nazwiska, postrzegane jest całościowo, ze wszyskimi problemami. Klasy zawodowe w nszej szkole stanowią zaplecze szkół zawodowych, a przecież Radom stawia na kształcenie zawodowe! Dlaczego oszczędzanie zaczyna pan od naszej szkoły, pełnej biednych osób? Nasze dzieci nie kwalifikuja się do placówki o której mówił pan prezydent. Są to osoby nieprzystosowane społecznie. Ośrodek wielu osobom kojarzy się z wyrokiem! To ż zasiadacie na tych ławach jest wynikiem naszego wyboru... a może to pomyłka? - powiedziała Bożena Jaśkiewicz.
- Te dzieci w rejonowej szkole nie mają żadnych szans. Te dzieci w PG 9 czyje sie dobrze, nie czują się gorsze! Jakim pan jest nauczycielem, skoro pan o tym nie mowi?! One wróca do rejonu, nie odnajdą się w nowym środowisku, będą znacznie starsze niż ich koledzy. Dziecko nieakceptowane zacznie stwarzać problemy wychowawcze. Albo przestaną chodzić do szkoły, albo wejdą w konflikt z prawem, a dodatkowo każdy będzie przeciwko nim?! Po co pan to robi! W imię czego? Pan odbiera dzieciom szansę na dobrą edukację! Czy prawda jest, że stwierdził pan, że musi znaleźć pan oszczędności aby wyposażyć szkołę plastyczną? - pyta posłanka Marzena Wróbel.
Posłanka zarzuca władzom, że oszczędzają na ludziach. - W co chcecie inwestować? W pracownie, zabieracie ludziom pracę, aby doposażyć pracownię?! - zakończyła emocjonalnie posłanka.
Radny Jakub Kowalski chciałby wiedzieć ile osób uczy się w tym gimnazjum. Rozmawial z sędzią rodzinnym, który stwierdził, że Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapeutyczny jest w naszym mieście miejscem pożądanym.
Głos zabrał wiceprezydent Ryszard Fałek, mówiąc o ZSG i utworzeniu MOS-u. Przerwał mu Wiesław Wędzonka.
- Panią Wróbel bardzo lubię, ale pan przestaje mi się podobać - powiedział uszczypliwie Ryszard Fałek do Wiesława Wędzonki.
- Taka moja rola - ripostuje Wędzonka. - Nie trzeba mówić na okrągło, to bym panu nie przerywał wywodu.
Piotr Szprendałowicz uważa, że wiceprezydent sam sobie zaprzecza. Większość dzieci uczącej się tam ma opinie, nie orzeczenia. Coraz więcej jest młodzieży nadpobudliwej, z dysfunkcjami i według radnego taka placówka jak ZSG jest bardzo potrzebna.
Zmiany zaproponowane przez prezydenta, według Mirosława Rejczaka, idą w dobrym kierunku. - Na pewno ktoś na tym ucierpi, ale inaczej być nie może - mówi radny.
- Tak naprawdę jest to szansa dla tych, którzy trochę się zgubili. Niektórzy radni mylą pojęcia. Młodzież z orzeczenim kuratora kwalifikuje się do ośrodków resocjalizacyjnych, a nie socjoterapeutycznych. Na koniec dodam, że radni klubu Radomianie Razem-Kocham Radom nie popierają likwidacji ZSG - powiedział Damian Maciąg.
Skrócono czas wypowiedzi podczas debaty do trzech minut.
Prezydent Ryszard Fałek rozpoczął temat połączenia Zespołu Szkół Odzieżowych Stylizacji i Usług z Zespołem Szkół Zawodowych im. Jana Killińskiego.
Grzegorz Stępień, nauczyciel "odzieżówki" przedstawił argumenty przeciwko likwidacji ZSOSiU. Od trzech lat młodziez gimnazjalna jest coraz bardziej zainteresowania kierunkami kształcenia w tej szkole; nie likwiduje się szkoły, która od trzech lat rozwija się; młodzież z "odzieżówki" odnosi ogólnopolskie sukcesy; uczniowie w szkole czują się bezpiecznie. - Jeśli szkoła nie zostanie zlikwidowana otrzymanie państwo naszą wdzięczność oraz poparcie w myśl motta "dobro powraca" - zakończył Grzegorz Stępień.
Wiesław Wędzonka otworzył dyskusję.
Zenon Krawczyk zadeklarował, że klub radnych SLD jest przeciwny łączeniu szkół. - Nie bądźmy na czele w likwidowaniu szkół - mówi Jan Pszczoła.
ZSOSiU poprosił o złożenie na ręce wiceprezydenta sześciu pytań.
- "Odzieżówka" ma ogromne sukcesy! Ich wyroby to dzieła sztuki. Likwidujecie szkołę z tradycją, pytam jakie są pawdziwe powody likwidacji? Nie powinno się karać placówek, które odniosły sukces. Nie widzę woli, abyście chcieli realizować program PiS i będę powtarzała to jak mantrę. Co stanie się z nauczycielami ZSOSiU, którzy pozostaną bez żadnej ochrony prawnej? Czy znajdą pracę w nowej placówce? Co stanie się z tradycją szkoły? - pyta posłanka Wróbel.
Nie ma żadnych obaw, że ci nauczyciele będa mieć pracę jeśli będzie banór, wyjaśnił Ryszard Fałek. Każdy z nauczycieli dostana ofertę pacy w nowym podmiocie.
Radni przeszli do kolejnego tematu obraz jakim jest połączyenie Publicznego Przedszkola nr 22 i PSP nr 18.
Głos zabrała przedstawicielka przedszkola Joanna Zbojna. - Szkoły nie są w żaden sposób połączone. Czy władze miasta planują dobudowanie jakiegoś przejścia? Popołączeniu dwóch placówke plac zabaw będzie ogólnodostępny dla dzieci szkolnych i przedszkolnych co zagraża bezpieczeństwu przedszkolaków, grozi to taże dewastacją placu zabaw. Przedszkole jest małym budynkiem i nie wymaga remontów.Przedszkole i szkoła funkcjonują na wysokim poziomie. Nie rozumiemy więc, co chcą poprawić władze miasta.Proponowane utqworzenie zespołu doprowadzi do dezorganizacji i obniżeniu efektywności pracy w placówkach - powiedziała przedstawicielka przedszkola.
Stanowisko PSP nr 18 jest podobne do stanowiska przedszkola.
Sesja trwa już blisko 14 godzin... Na twarzach radnych i przedstawicieli placówek widoczne jest zmęczenie.
Radny Jakub Kowalski uważa, że połączenie obu placówek bedzie dobrą decyzją. - Nie słychać sprzeciwu ze strony rodziców uczniów obu placówek. PSP nr 18 powstała w 1919 roku, jest pięknie rozbudowana. Przedszokle jest również piękne. Co dalej z tradycją tych szkół? - pyta Jan Maniak.
- Dlaczego gmina miasta radomia nie wystąpiła o dodatkowy plac zabaw dla PSP nr 18? Środki na ten cel są. Samorządy nie występują o te pieniądze, a nie potrzebny jest tu wkład własny. Mam wrażenie, że nie macie bladego pojęcia jaka jest różnica pomiędzy pracą przedszkola i szkoły - mówi Marzena Wróbel. Nie wylewajcie dziecka z kąpielą! Uderzacie w dzieci! Niech sie pan dowie jaki jest rozwój dziecka dwu, trzy lub czteroletniego, a jaki siedmioletniego.
Wiesław Wędzonka upomina Marzenę Wróbel. - Pani poseł, już minuta po czasie.
- No pan przestaje mi się także podobać - powiedziała żartobliwie posłanka.
Radni przechodzą do następnego punktu obrad dotyczącego uspołeczniania przedszkoli. Prezydent Andrzej Kosztowniak wyjaśnia na czym ta formuła będzie polegała. Rodzice przedszkolaków chcą, aby zapewnienia prezydenta zostały zapisane na piśmie. - Proszę o przełożenie sesji na dzień jutrzejszy - zaproponował Dariusz Wójcik. Obecni na sali przedstawiciele szkół kategorycznie się nie zgodzili. - Ale drodzy państwo pozwólcie nam zadecydować, kiedy zakończymy nasza sesję - powiedział przewodniczący RM.
- Dlaczego dopiero teraz mówi się o inicjatywie "Pomóżmy Polskiej Oświacie"? - pyta Anna Palimąka, przedstawicielka jednego z przedszkoli.
Wioletta Bogucka ma trzy pytania do prezydenta: kto będzie finansował rozwój młodych nauczycieli? Skoro mówi pan, że nic się nie zmieni po co w ogóle wprowadzać jakieś zmany?
Wiceprezydent Fałek zapewnił, że dzieci silnie niepełnosprawne nie zostana same.
Kolejny przedstawiciel pyta jakie środki zostaną przekazane na dziecko niepełnosprawne? - Są gminy panie prezydencie, gdzie przedszkola sa priorytetem! - mówi przedstawicielka przedszkola.
-Czesne od 2013 roku wzrośnie o 20 proc. dla placówek nie publicznych. Za wszelką cenę chcecie przedszkola wypchnąć poza budżet! - stwierdził Arkadiusz Głaz, przedstawiciel PP nr 19.
Nauczyciele martwią się o bezpieczeństwo dzieci. Ośmiogodzinny wymiar pracy może sprawić, że będą przemęczeni.
Anna Chaberska: - Jestem przedstawicielką PP nr 2. Oboje dzieci pana prezydenta było w naszej placówce i pan prezydent chyba był zadowolony z naszych świadczeń. Ograniczmy może wydatki na szkolenia. Panie prezydencie niech pan pracuje za 1/3 swojej pensji. Ja mogę zarabiać 1500 zł, ale pan niech zarabia 3 tys.
- Nigdy w zyciu nie powiedziałem, że nieporzebnie się pani kształciła i że za dużo pani zarabia. Mówię tylko, że subwencja nie pokrywa kosztów oświatowych. Ja nie mam pojęcia co będzie działo się za 3 - 4 lata. Ja także się kształciłem po to, aby zarabiac pieniądze. Ale zrozumcie, że system, który nam narzucono nie ma pokrycia w rzeczywistości - mówił Andrzej Kosztowniak.
Jest cztery minut po północy. Dzień dobry, mamy juz wtorek! To już 15 godzina obrad. Pomimo zmęczenia wszyscy żywo dyskutują i odpowiadają na pytania rodziców.
Prezydent Ryszard Fałek mówi, że nie jest jego celem zaszkodzenie komukolwiek.
- Jesteście tutaj z woli wyborców. A wolą wyborców jest odstąpienie od reformy edukacji. Szukajcie oszczędności tam, gdzie nie jest zagrożone bezpieczeństwo - powiedział Arkadiusz Michalski, przedstawiciel przedszkola.
- Bez zgody rady miejskiej nie mogę dysponować majątkiem gminy powyżej trzech lat - wyjaśniał rodzicom prezydent Kosztowniak. - W momencie kiedy nie ma roztrzygniętego konkursu, że wy przejmiecie placówkę, nie ma mowy o likwidacji. Czuję się w obowiązku, aby przedstawić wam rozwiązanie, które winno być przedstawione.
Wiceprezydent Fałek zapewnia, że stworzono takie warunki uspołecznienia, aby nikt na tym nie ucierpiał. Nie zmienią się kryteria przyjęcia do przedszkola uspołecznionego dzieci.
Wiesław Wędzonka otworzył dyskusję. Dariusz Wójcik zrezgnował z zabrania głosu. Wypowiada się Piotr Szprendałowicz: - Pan prezydent planuje likwidację 16 przedszkoli, a następnie prywatyzację placówek.
- Panie przewodniczący zdaje sobie pan sprawę, że złamaliśmy kodeks pracy? I zrobiliśmy to obaj. A teraz do państwa... Czy państwu trzeba wszystko łopatologicznie wyłożyć? Jeśli obawiacie się, to przynieście do 6 lutego odpowiednią liczbę podpisów i prezydent Kosztowniak wyłaczy ten punkt obrad na dobre. Wnoszę o zakończenie obrad - mówi Dariusz Wójcik.
- Padł wniosek formalny o zamknięcie obrad. Należy go przegłosować - mówi Wiesław Wędzonka. Wniosek upadł, 12 radnych było przeciwnych zakończeniu obrad.
- Mówił dziad do obrazu, a obraz ani razu - skwitował obrady Kazimierz Woźniak. - Najpierw przejęliśmy obowiązki oświatowe, a teraz mamy pretensję, że rząd nie dopłaca do tego.
Na wniosek PiS 10 minut przerwy.
-Czy nasze żony uwierzą, że sesja trwała tak długo? - zastanawiają się radni.
Obrady wznowiono. -Przepraszam, ale państwo dajecie się robić w jajo - oznajmił radny Kotwicki.
Sesję prowadzi znów przewodnicządy Dariusz Wójcik. - Kolejną sesję zwołam 7 albo 8 lutego - powiedział Dariusz Wójcik.
Piotr Szprendałowicz: - Rada Miejska w Radomiu apeluje do prezydenta Andrzeja Kosztowniaka o odwołanie wiceprezydenta Ryszarda Fałka. Propozycje reorganizacji spotkały się z niechęcią, wszyscy przeciwko nim protestują. Proponowane zmiany przyniosą stratę dla miasta. Wrażamy także zaniepokojenie wobec utraty wielu stanowisk pracy o wzrostu bezrobocia w mieście.
- Radni nie moga odwoływać i powoływaćprezydenta.Pomyliły się panu kadencje - uciął krótko Dariusz Wójcik. - Zamykam 26. posiedzenie rady miejskiej.
O godz. 1.41 zakończono obrady drugiej sesji nadzwyczajnej. Dziękujemy Czytelnikom za uwagę!