– Myślę, że jest drożej niż rok temu – mówi pani Anna, która akurat robi zakupy. Nieco inne zdanie mają sprzedawcy: – Ceny są porównywalne do tych z roku ubiegłego – twierdzi pan Krzysztof, który od kilku lat prowadzi handel warzywami.
Jak tłumaczą sprzedawcy, może się wydawać, że jest drożej niż w roku ubiegłym bo to dopiero początek zbiorów.
– Teraz w sprzedaży są przede wszystkim warzywa spod folii. Gdy warzyw na początku jest mało, zawsze są nieco droższe. Gdy pojawią się także w ogródkach i będzie ich więcej to zapewne będą tańsze – tłumaczy pani Beata prowadząca osiedlowy warzywniak.
Na targach pojawił się już bób, za który trzeba zapłacić 3,50 zł za półlitrowy garnuszek. Podobnie za kalafiora. Od kilku dni można kupić także fasolkę szparagową: zarówno żółtą, jak i zieloną, odpowiednio po: 10 i 14 zł. Za młodą włoszczyznę aktualnie trzeba zapłacić aż 3 zł, ale już np. młody szczypiorek będzie nas kosztował tylko złotówkę. Kilogram młodych polskich ziemniaków kosztuje 2 zł, choć nieco mniejsze można kupić już za złotówkę.
– Ceny nie są najniższe, ale jeszcze do zaakceptowania. Pozostaje czekać aż warzyw będzie więcej i nieco stanieją – mówi pani Danuta, która niemal codziennie na targu kupuje świeże warzywa.
W lasach pojawiły się już pierwsze grzyby. Tych jednak na próżno jeszcze szukać na radomskich targowiskach. Można za to kupić już jagody. Za pół litra tego przysmaku musimy zapłacić 5 zł.
Na radomskich targowiskach. Drogo czy nie?
Na targach już jakiś czas temu pojawiły się nowalijki: młoda włoszczyzna, kalafiory, fasolka szparagowa. Czy faktycznie za młode warzywa trzeba zapłacić więcej niż w zeszłym roku? Postanowiliśmy to sprawdzić, odwiedzając jedno z radomskich targowisk.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu