Minister Kopacz była w Pionkach i Grójcu, a w Radomiu dołączył do niej minister Sikorski. Na miejsce spotkania wyznaczono Centrum Przetwarzania Danych. Szef resortu spraw zagranicznych przyznał, że jest tu po raz pierwszy, ale bardzo go cieszy ta wizyta – można zobaczyć, na co m.in. dostaliśmy 300 mld zł z Unii Europejskiej. Ewa Kopacz przypomniała, że inwestycja kosztowała 50 mln zł i powstała w błyskawicznym tempie. - Prace zaczęły się w połowie 2009, a w grudniu 2010 oddano to cudo do użytku – wyliczała minister zdrowia.
- To wyborcy zdecydują, czy chcemy nadal zdobywać pieniądze na takie inwestycje, czy negocjacjami z Unią w przyszłości zajmie się Antoni Macierewicz i Anna Fotyga – stwierdził Radosław Sikorski.
Minister zauważył, że polityka zagraniczna dzisiaj to już nie abstrakcja. - Polityka zagraniczna widoczna jest w każdej gminie, bo każda gmina pozyskuje fundusze unijne – mówił. I dodał, że w ciągu ostatnich czterech lat „globalny poziom PKB” w Polsce jest wyższy niż w Belgii, Szwecji czy Holandii: - Cieszy, że możemy się porównywać do najbardziej rozwiniętych krajów świata.
Minister Ewa Kopacz z kolei pochwaliła się, że w tej chwili na służbę zdrowia jest o 20 mld zł nakładów więcej niż było ich cztery lata temu: - Polacy mogą być dumni ze swojej służby zdrowia.
Dziennikarze wytknęli, że w Radomiu odsetek osób pozostających bez pracy jest nadal bardzo wysoki, a pieniądze na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu – coraz mniejsze. Można powiedzieć, że Radom nie ma szczęścia. Jeśli największe bezrobocie jest w mieście, w którym drugą kadencję rządzi Prawo i Sprawiedliwość, to może czas na zmiany – skwitowała minister Ewa Kopacz.
Ministrowie zwiedzili Centrum Przetwarzania Danych, a potem pojechali do Szydłowca. Minister Kopacz chciała pokazać ministrowi Sikorskiemu odrestaurowany Rynek. Zaplanowano też spotkanie z mieszkańcami.