Przewodniczący rady miejskiej zaznacza, że nie zgadza się ze stanowiskiem prokuratora i zarzutami, jakie zostały postawione. – Mamy 30 dni na wystosowanie odpowiedzi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. W tej chwili nasi prawnicy ją przygotowują. Poinformowali mnie także, że w skardze prokuratora dopatrzyli się błędów formalnych – mówi Dariusz Wójcik.
Skarga prokuratora na uchwałę nr 277 rady z dnia 28 stycznia 2008 roku, w sprawie opłat za świadczenia udzielane przez przedszkola publiczne prowadzone przez gminę wpłynęła do Biura Rady Miejskiej, przypomnijmy, 5 stycznia. Prokurator zarzuca uchwale rażące naruszenie przepisów prawa materialnego, nieprecyzyjne wskazanie rodzaju świadczeń, za które uiszczone zostały opłaty co skutkowało tym, że przedszkola mogły niesłusznie pobierać od rodziców pieniądze za pobyt dziecka w placówce. Chodzi tu o opłatę w wysokości 90 zł, którą płacili rodzice jeśli dziecko w przedszkolu pozostało dłużej niż pięć godzin. Prokurator zaznacza, że opłatę ustalono ze względu na liczbę dni, nie zaś ze względu na charakter, ilość i liczbę świadczeń, z których korzystało dziecko.
Prokurator wnosi o unieważnienie uchwały. Mimo tego, że nie obowiązywała w dacie jej zaskarżenia, wywołała jego zdaniem skutki prawne. Gdyby sąd poparł stanowisko prokuratora miasto, być może, zostanie zmuszone do zwrócenia pieniędzy, które przedszkola pobierały od rodziców dzieci uczęszczających do placówek w czasie, kiedy uchwała obowiązywała.