W tym roku pieniądze z licytacji - ponad 10 tys. zł - zostaną przeznaczone na chorego Adasia. Chłopiec urodził się bez gałek ocznych.
Malowanie bombek i ich licytacja odbyła się w Radomiu po raz ósmy. Tydzień temu radomskie VIP-y przygotowywały swoje bombki na dzisiejszą licytację. Kto ma talent plastyczny, a kto daje upust swej nieposkromionej fantazji, zobaczysz tutaj.
W tym roku pieniądze zebrane podczas licytacji zostaną przeznaczone na implanty gałek ocznych dla niespełna półtorarocznego Adasia, który cierpi na rzadką chorobę anoftalmię (brak gałek ocznych). Implanty te są bardzo potrzebne do prawidłowego rozwoju chłopca.
- Jeśli nie wszczepimy Adasiowi implantów, wtedy jego główka się zdeformuje i będzie miał złe ciśnienie w mózgu. A to zakłóci jego prawidłowy rozwój. Implanty trzeba wymieniać co jakiś czas aż do momentu, kiedy Adaś nie przestanie rosnąć. Mój syn przeszedł już trzy operacje. NFZ nic nie refunduje. Korzystamy z pomocy fundacji. Na początku braliśmy kredyty. Teraz potrzebujemy 14 tys. zł. Najbliższa operacja zaplanowana jest na 30 stycznia 2015 roku - mówiła Magdalena Sypiół, mama małego Adasia.
Licytacja bombek odbyła się w przerwie koncertu gwiazdkowego Radomskiej Orkiestry Kameralnej w sali koncertowej Urzędu Miejskiego. Najdroższą bombką była ta pomalowana przez muzyków z zespołu IRA. Kosztowała 750 zł. Bombka pomalowaną przez piłkarzy i kibiców Radomiaka poszła za 550 zł. Tę kwotę na konto Adasia wpłaciła nasza redakcja. Nie chcemy, aby na tym się skończyło. Szczegóły wkrótce.
Bombki wykupowano najczęściej za 350-500 zł. Prezydent Radosław Witkowski nabył bombkę premier Ewy Kopacz za 500 zł, a były prezydent Andrzej Kosztowniak zainwestował m.in. w bombki swojej żony i córki. Swój wkład w akcję włożyli również osadzeni z Aresztu Śledczego w Radomiu, którzy pomalowali swoją bombkę i oddali na licytację, którą sprzedano za 350 zł. Każdy z radomskich VIP-ów dorzucił swoją cegiełkę dla małego Adasia.
Andrzej Kosztowniak, były prezydent Radomia, pomysłodawca akcji malowania bombek i ich licytacji z przeznaczeniem datków na cele charytatywne ma nadzieje, że stanie się ona radomską tradycją.
- Ósmy rok już malujemy. Od początku mojej prezydentury. I ja od początku maluję bombki z żoną, dziećmi. Malowanie bombek to wspaniały czas, kiedy spotykamy się przed świętami, podziwiamy talenty jednych, żartujemy z mniejszych zdolności innych, a wszystkiemu przyświeca szczytny cel. I to jest piękne. Mam nadzieję, że ta akcja będzie kontynuowana - powiedział były prezydent, Andrzej Kosztowniak.
Prezydent Radomia, Radosław Witkowski zadeklarował, że tak właśnie będzie. - To bardzo szczytna akcja. Cieszę się, że mój poprzednik ją zapoczątkował. Deklaruję, że będzie kontynuowana. Uśmiech dziecka jest najważniejszy. W tym roku chcemy przywrócić nadzieję, coś co dla małego Adasia jest bardzo ważne - mówił prezydent Witkowski.
Bombki będzie można kupować jeszcze przed świętami w radomskiej "Łaźni".
Akcja Przyjaciele Dzieciom, w ramach której odbywa się malowanie i licytacja bombek, trwa 2007 roku. Organizuje ją prezydent Radomia z pomocą Caritas Diecezji Radomskiej. Dotychczasowe dochody ze wszystkich edycji wynoszą ponad 40 000 złotych.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>