R24: - Gdzie będzie się mieściło Pana Biuro?
KS: - Urzędować będę w budynku Urzędu Miejskiego przy ul. Moniuszki 9, w którym mieści się także Biuro Rady Miejskiej . Biuro zlokalizowane zostanie na drugim piętrze.
R24: - W mieście osób wykluczonych nie brakuje. Jak zamierza Pan sobie zorganizować pracę z interesantami, bo raczej pod drzwiami Pana biura należy spodziewać się długich kolejek...
KS: - Ta praca w niewielkim stopniu różnić będzie się od tej, którą wykonywałem jako poseł (Krzysztof Sońta zasiadał w Sejmie minionej kadencji m. in. w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny - przyp. aut..). Będę przyjmował interesantów w konkretnych godzinach, rozmawiał z nimi o ich problemach, podobnie jak robiłem to w biurze poselskim.
R24: - W Radomiu są duże obszary bezrobocia i biedy. Mamy spore zapotrzebowanie na różnego rodzaju zasiłki a pieniędzy na ten cel stale brakuje…
KS: - Znam doskonale te problemy, nie dotyczą one tylko Radomia. W tych sprawach na pewno będę interweniował u wojewody mazowieckiego. Mamy zamrożone w kraju 4 mld zł z funduszu pracy. Są to pieniądze np. na staże i właśnie z nich powinno się korzystać. Ponadto radomianie płacą też podatki, z których wypłacane są zasiłki...
R24: - Czy w Pana zakresie obowiązków jest coś, co wymaga szczególnej uwagi?
KS: - Nie. Idąc na skróty mogę powiedzieć, że zajmę się tym czym Bartosz Arłukowicz w rządzie Donalda Tuska, i co było – jak się potem okazało – bardzo pozytywnie odebrane.
R24: Co może powiedzieć Pan osobom, które w Radomiu nie mogą znaleźć pracy, a Pan otrzymuje ją od prezydenta miasta?
KS: Wcale nie będę najbogatszym mieszkańcem Radomia (tu poseł uśmiecha się). Pensja, jaką dostanę, będzie o 200 zł niższa od pensji nauczyciela dyplomowanego. Miałem oczywiście inne propozycje biznesowe i mógłbym zarabiać dużo więcej, wybrałem jednak to, co lubię robić i na czym się znam.
R24: - Dziękujemy za rozmowę.
KS: - Dziękuję.