Podczas wizyty w Radomiu jeden z liderów PJN poseł Paweł Poncyljusz zapowiadał stworzenie silnych struktur partii. Prognozował, że do wakacji w jej składzie znajdzie się 200 – 300 osób. Na samo spotkanie przybyło kilkadziesiąt osób, choć część przyszła po prostu z ciekawości. Z kolei stojący na czele radomskiego koła „Polski” Tomasz Paprocki liczył na to, że ugrupowanie będzie miało swój lokal w biurze parlamentarnym europosła Adama Bielana, który po odejściu z PiS zasilił do szeregi właśnie PJN. W międzyczasie jednak europarlamentarzysta został usunięty z PJN i teraz zabiega o powrót do swojej dawnej partii .
Radomska PJN zaczęła obiecująco. Zabierała głos w różnych sprawach, słała oświadczenia, m.in. w sprawie 74-milinowego kredytu zaciąganego przez prezydenta miasta. Od ponad miesiąca strona internetowa jednak milczy, a o samym ugrupowaniu nic nie słychać. Czyżby niskie notowania w sondażach i przepychanki na górze spowodowały spadek aktywności?
Lider radomskiego koła PJN Tomasz Paprocki uspokaja:
- Na sto procent nikt z posłów PJN już nie odejdzie i sytuacja powinna się uspokoić. Czekamy na kongres partii, który odbędzie się 4 czerwca. W samym zaś Radomiu spotkania członków i sympatyków odbywają się normalnie – mówi T. Paprocki.
Obecnie ugrupowanie pracuje nad listami wyborczymi, ale nieoficjalnie i w mieście mówi się, że jej członkowie i sympatycy pójdą do wyborów z list PO i PSL.