Kiedy dokładnie rok temu rada po raz pierwszy dostała projekt uchwały o powierzeniu MPK funkcji podmiotu wewnętrznego, radni byli zdezorientowani i niechętni pomysłowi. Padały głosy, że Radom się cofa w stosunku do tego, co zrobił na początku lat 90., że to ruch „lewicowy”; radni opozycji mówili wtedy wprost – MPK przegrywa przetargi na obsługę linii, więc chce się pozbyć konkurencji i przejść na garnuszek gminy. Nawet wiceprezydent Ryszard Fałek zabrał wtedy głos i przekonywał, że restrukturyzacja MPK przeprowadzona przez poprzednie samorządy była dobrym posunięciem i równie pożytecznym krokiem było przełamanie monopolu na świadczenie usług przewozowych. - Może MPK nie potrafi sprostać wymogom rynku? - zastanawiał się wiceprezydent. W głosowaniu przed rokiem za przekształceniem MPK głosowało tylko 9 radnych, 13 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu.
W poniedziałek radni z problemem zmierzyli się ponownie. W uzasadnieniu napisano, że podjęcie uchwały jest pożądane dlatego, że „pozwoli Gminie Miasta Radomia na sprawowanie skutecznej kontroli nad sposobem realizacji zadania własnego gminy przez podmiot świadczący usługi lojalnego transportu zbiorowego, co jest kwestią o zasadniczym znaczeniu dla miasta i jego mieszkańców”. - A dlaczego do tej pory nie było skutecznej kontroli? -dopytywali, bezskutecznie, radni. Nie bardzo chcieli też wierzyć, że dzięki przekształceniu MPK „zapewnione zostaną usługi o wysokiej jakości i wysokim poziomie bezpieczeństwa”. - Zawracamy z tej drogi, którą wybraliśmy w latach 90. To jest socjalizm. Na podstawie jakiej ekonomii było tworzone to uzasadnienie? - zastanawiał się Adam Włodarczyk.
- Opozycję zaniepokoiła też wzmianka w uzasadnieniu o „rozsądnym zysku”, który to rozsądny zysk ustalać ma sobie MPK, a gmina ma nań dawać pieniądze – w ramach „rekompensaty” za ponoszone przez spółkę koszty przewozów. Radni twierdzili też, że projekt ma ocalić MPK od upadłości i wyeliminować konkurencję.
- To nieprawda, że MPK będzie monopolistą na rynku. W uchwale zapisano, że w każdym roku gmina powierzy przedsiębiorstwu nie więcej niż 6,5 mln wozokilometrów, czyli 68 proc. rynku przewozów. To mniej więcej tyle samo, ile jest w tej chwili – przekonywał Kamil Tkaczyk, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.
Prezydent Andrzej Kosztowniak zaznaczył, że uchwała jest intencyjna – nie przesądza o powierzeniu MPK funkcji podmiotu zewnętrznego, bo o tym zdecyduje audyt. - Moim celem jest równowaga na rynku. Teraz mamy dwóch przewoźników, a gdyby mógł być i trzeci, to byłbym zadowolony. MPK może mieć 6,5 mln wozokilometrów w ciągu roku, ale to wcale nie znaczy, że będzie miał tyle – wyjaśniał prezydent.
Za uchwałą głosowało 15 radnych (PiS i PSL), przeciw było 13 (PO, SLD, Radomianie Razem – Kocham Radom), nikt nie wstrzymał się od głosu.