O zainstalowaniu sygnalizacji poinformował nas szef Bractwa Sebastian Pawłowski. - Pojawienie się w tym miejscu świateł to efekt kilkunastomiesięcznej walki mieszkańców Radomia, mediów i Bractwa Rowerowego. Dzięki dobrej współpracy zarówno z nową dyrekcją MZDiK jak i z radnymi udało się nam zorganizować posiedzenie komisji bezpieczeństwa Rady Miejskiej. W efekcie czego udało się zablokować pomysł (…) zmierzający do likwidacji przejścia. Dla przeciwników ważniejsze było ograniczenie rzekomej płynności ruchu samochodów niż zdrowie i życie pieszych – czytamy w liście przesłanym do naszej Redakcji.
Bractwo apeluje też przy okazji zarówno do kierowców jak i pieszych o zachowanie ostrożności podczas pokonywania tego miejsca. - Szczególna prośba do pieszych, aby w pierwszych dniach od uruchomienia nie ufali w magię zielonego sygnału zezwalającego na wejście na zebrę. Wielu kierowców jeździ na pamięć i może ignorować nadawane przez wyświetlacze sygnały – ostrzega Sebastian Pawłowski.
Jednocześnie Bractwo zwraca uwagę na coraz częstsza likwidację przejść dla pieszych w naszym mieście. - Jest to szczególnie niedopuszczalne w śródmieściu, gdzie ruch pieszych powinien być traktowany priorytetowo. W ciągu zaledwie kilku ostatnich lat zlikwidowano pasy m.in. na ulicy Malczewskiego przy Rektoracie Politechniki, wokół Galerii Słonecznej, Limanowskiego przy drugim wejściu na cmentarz. Niejednokrotnie likwidację argumentowano poprawą bezpieczeństwa. Niestety policyjne statystyki przeczą temu. Przykładem niech będzie zniesienie przejścia przy skrzyżowaniu 25 Czerwca/Skłodowskiej. Przejścia nie ma, kolejne jest „tylko” 130 metrów dalej, są barierki, a mimo to nadal dochodzi do potrąceń w tym śmiertelnych. Zmieniła się jedynie wina - z kierowcy na pieszego. Tylko czy o to chodziło? – pyta Sebastian Pawłowski.