Wtorek 24 września
Gerarda, Teodora, Hermana
RADOM aktualna pogoda

Echa spotkania w sprawie gazu. Ostra walka na słowa!

kt, dag 2012-07-21 10:40:00

Piątkowe spotkanie samorządowców z kierownictwem PGNiG oraz Mazowieckiej Spółki Gazownictwa zorganizowane przez posła Platformy Obywatelskiej Radosława Witkowskiego jest szeroko komentowane przez radomskich polityków.
 

Na spotkanie  „w sprawie skandalicznej sytuacji w kwestii dostaw gazu dla Radomia i Ziemi Radomskiej” z nadzieją na usłyszenie dobrej nowiny szedł prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak.

Nie dowiedzieliśmy się nic innego ponad to, co było przedmiotem moich wcześniejszych ustaleń z prezesami Mazowieckiej Spółki Gazowej i Gaz-Systemu. O tym samym rozmawialiśmy także na spotkaniu ponad podziałami – napisał w komentarzu na swoim blogu.

Prezydent jest też pesymistą co do przyszłości.

Niestety. Nie ma i nie będzie nowych przyłączeń gazowych przez najbliższe minimum 3 lata!!! To „optymistyczny” scenariusz. Pesymistyczny mówi o okresie 7 letnim (…) Gaz w Polsce jest, tylko nie może być do Radomia dostarczony. Kto za to odpowiada? Nie dowiedzieliśmy się na dzisiejszym spotkaniu. Szanowni Państwo, wygląda na to, że chyba nikt. Ot tak po prostu – jest problem i trzeba go rozwiązać. Cieszmy się, że gaz będzie już za 3 lata!! Spieszmy z podziękowaniami.

Szef magistratu nie omieszkał też nie skorzystać z okazji, aby nie przypiąć łatki Platformie Obywatelskiej w związku przeciągającymi się ważnymi dla miasta inwestycjami:

Wszystko to znakomicie utrudnia rozwój Radomia, o który tak mocno martwi się organizator dzisiejszego spotkania. Brak inwestycji typu szybka kolej Radom - Warszawa, budowy obwodnica zachodnia Radomia czy drogi S12 wschód – zachód mają ogromy wpływ miastotwórczy. Pisane już o tym było nie raz. Dziś rozwój miast w olbrzymim znaczeniu zależy od dobrej infrastruktury komunikacyjnej. Dodatkowy cios w postaci braku wystarczającej ilości gazu jest dla nas po prostu tragiczny.

Pesymizmu prezydenta miasta nie podziela organizator spotkania, poseł PO Radosław Witkowski. Parlamentarzysta zwraca uwagę na to, kto wziął udział w spotkaniu:

Niezbyt często się zdarza, by w Radomiu gościli prezesi największych polskich spółek. Dzisiaj na zorganizowanym przeze mnie i przewodniczącego radomskiej PO spotkaniu dotyczącym problemów z przyłączaniem do sieci gazowej nowych odbiorców pojawiła się Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. „Przyjechałam z propozycjami rozwiązań, nie chcę zajmować się tym, co było” – stwierdziła.

Zdaaniem posła propozycje, które przedstawili zaproszeni goście, są bardzo konkretne.

Po pierwsze PGNiG wystąpiło już o przekierowanie 100 000 m³/h gazu z punktu zdawczo – odbiorczego w Drozdowiczach do tego w Wysokoje na granicy z Białorusią. (…) Rozwiązaniem, które może problem rozwiązać w perspektywie 2 lat jest budowa w Radomiu stacji regazyfikacji gazu skroplonego LNG. Mówiąc po ludzku – w Radomiu powstaną zbiorniki, do których będzie przywożony cysternami skroplony gaz (z gazoportu w Świnoujściu lub z należącego do PGNiG zakładu w Odolanach produkującego takie paliwo) i stacja na miejscu „przerabiająca” gaz skroplony na ten, który mamy później w kuchenkach czy piecach ogrzewających nasze domy. Co ważne, gaz ten ma kosztować tyle samo, co dostarczany tradycyjnym gazociągiem. (…) Definitywnym rozwiązaniem problemów będzie wybudowanie przez spółkę Gaz-System gazociągu Trojanów – Kozienice – Radom oraz drugiego gazociągu wokół Warszawy. To zadanie na 5-7 lat. (...)

Na zakończenie poseł pyta:

Prezydent Kosztowniak (…) jak mantrę powtarza, że przez problemy z przyłączeniem do sieci gazowej z Radomia wycofują się inwestorzy, którzy planowali rozpocząć tu działalność. Panie Prezydencie, konkretnie! Ilu się wycofało? I jacy to byli inwestorzy? Bo jeszcze niedawno odpowiedział mi Pan, że nie dysponuje wiedzą, ilu przedsiębiorcom odmówiono przyłączenia do sieci gazowej. A w ogóle, to może pochwali się Pan, ilu inwestorów udało się Panu ściągnąć do naszego miasta przez pięć i pół roku Pańskich rządów, gdy gazu było pod dostatkiem?

Ale optymizmu posła nie podziela inny obok prezydenta przedstawiciel PiS, przewodniczący rady miejskiej Dariusz Wójcik. Nie zostawia on suchej nitki na spotkaniu:

Niestety, niczego nowego się nie dowiedzieliśmy, a zostaliśmy wręcz zdołowani. Okazuje się, że nowe przyłącza gazu są możliwe najwcześniej za 2-3 lata. Przez ten okres nie ma szans żeby ludzie budujący domy, przedsiębiorcy, firmy i instytucje otrzymały pozwolenie na przyłącze gazowe w regionie radomskim (…)

Cała sytuacja to kpina, hucpa, degradowanie Radomia przez rząd Platformy Obywatelskiej. Pan Poseł Radosław Witkowski może wygłaszać swoje dyrdymały, ale na nic zda się zaklinanie rzeczywistości. Nie pomogą też niektóre przychylne media.

Pani prezes PGNiG, skądinąd sympatyczna osoba, mówi, że chce rozwiązać problem, ale problem jest nie do rozwiązania. Mówi też, że nie ważne czyja to wina. Ja jestem jednak politykiem i moim zadaniem jest uzyskanie odpowiedzi na pytanie kto odpowiada za tak skandaliczną sytuację? Bo chyba tym razem już nie prezes Kaczyński i prezydent Kosztowniak…

Z kolei wiceprzewodniczący rady miejskiej Bohdan Karaś z SLD tak ocenia spotkanie:

Bo abstrahując już od utarczek słownych, których masa była na spotkaniu, dowiedzieliśmy się dziś, że:

* Pani prezes PGNiG i przedstawiciele Mazowieckiej Spółki Gazownictwa zapewnili, że robią wszystko, aby problem rozwiązać w przyszłości. I choć zwykle w takich przypadkach jestem człekiem słabej wiary, to tym razem wierzę, bo taki stan nie będzie mógł trwać w nieskończoność.
* Nowych przyłączy jednak nie będzie przez dwa, trzy lata, co jak pisałem kiedyś, jest wodą na młyn dla PiS, bowiem partia ta będzie mogła wszelkie argumenty o braku inwestorów w mieście tłumaczyć tym, że przecież kto zainwestuje w miejscu, w którym nawet do gazu nie można się przyłączyć?
* Umowy można ze spółką zawierać, ale tylko tzw. przerywane, tzn. w chwili, gdy zapotrzebowanie na gaz będzie większe, do nas akurat może nie popłynąć. Dotyczyło to także szkoły w Jedlińsku, którego to wójt pytał, co ma robić, skoro chce ogrzewać placówkę gazem, a nie może się przyłączyć do sieci. To znaczy, że nagle zimą dzieci będą siedzieć w nieogrzanych klasach? To był chyba najsłabszy moment konferencji ze strony gazowników.
?*Drugim irytującym momentem był ten, kiedy dowiedzieliśmy się, że nie tylko nie można przyłączać się do sieci, ale gazownicy czynią pospieszne starania, aby zapewnić dla Radomia i regionu dostawy zapewniające gaz tym, którzy już podpięci do sieci są! No więc tak naprawdę gazu jest mniej niż było!!! (…)
* Przekazy medialne są takie, że poseł PO Radosław Witkowski zajął się problemem, którego nikt nie potrafi rozwiązać i wbrew temu, co mówią niektórzy koledzy z PiS jest on jedynym politycznym „wygranym” dzisiejszego spotkania, bo gospodarczo nie ma o czym mówić – to naprawdę jest klęska dla miasta i wszyscy przegraliśmy. Humor mógł lekko poprawić się tez prezydentowi miasta Andrzejowi Kosztowniakowi (PiS), że to jednak nie jego wina, iż gazu brakuje, choć tu akurat nawet w otoczeniu prezydenta słyszałem głosy o pewnym jednak zaniechaniu i braku nadzoru nad przyjmowaną przez radę miejską uchwałą Plan zaopatrzenia w ciepło, energię elektryczną i paliwa gazowe gminy –
kończy swój wpis radny SLD.

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych