Potrzebę – i brak funduszy na jej zaspokojenie – sygnalizowali przewodniczącemu rady miejskiej nauczyciele z jednej i drugiej placówki. - Zastanawialiśmy się, skąd wziąć pieniądze, kiedy okazało się, że zaplanowany na ten rok budżet rady nie zostanie wykorzystany. A to dlatego, że radni właściwie nie wyjeżdżali w delegacje, jest też trochę pieniędzy z diet za nieobecności na posiedzeniach – tłumaczy przewodniczący RM Dariusz Wójcik.
Radni jednogłośnie zgodzili się na zmiany w budżecie, dzięki którym będzie można kupić łóżka; każde kosztuje 4 tys. zł.
Sprzęt trafi do uczniów jeszcze w tym roku.