Czwartek 28 listopada
Zdzisława, Lesława, Go¶cierada
RADOM aktualna pogoda

Czachor nie będzie komendantem [AKTUALIZACJA]

nika 2011-11-09 13:36:00

Przyczyna zwolnienia Kazimierza Czachora ze stanowiska komendanta straży miejskiej była uzasadniona – orzekł sąd i nie zgodził się na przywrócenie szefa SM do pracy. Wyrok jest nieprawomocny.

W środę przed radomskim sądem pracy zakończył się proces o powrót na zajmowane stanowisko Kazimierza Czachora. Zanim jednak zapadł wyrok, sąd przesłuchał ostatniego już świadka – prezydenta Andrzeja Kosztowniaka. Prezydent zeznał, że jego zastępca Robert Skiba, który w sierpniu ubiegłego roku wręczył wypowiedzenie komendantowi straży, konsultował z nim ten krok. Andrzej Kosztowniak nie miał wątpliwości – jeśli prawo mówi, że należy zawiesić strażników, wobec których toczy się postępowanie prokuratorskie, a komendant nie chce tego zrobić, to zwolnienie szefa SM jest słuszne. Sąd był ciekaw, czy prezydent w rozmowie z Czachorem powiedział, że może go zwolnić jednym podpisem. - Każdego mogę tak zwolnić. Pewnie tak powiedziałem. Ta wypowiedź miała powodowi uzmysłowić, że jeśli nadal będzie się w mediach wypowiadał negatywnie o miejskim monitoringu, to zostanie zwolniony z pracy – przyznał prezydent. Zeznał też, że początkowo był adwokatem Czachora, bo jego zdaniem każdy szef jednostki – komendant SM także - ma prawo ustalać zasady pracy i postępowania z pracownikami, ale w miarę upływu czasu przekonywał się, że Kazimierz Czachor ma bardzo konfliktową osobowość.

Odwołany komendant próbował dowieść, że przyczyny zwolnienia go z funkcji były zupełnie inne, niż napisano w uzasadnieniu. Pytał np. prezydenta – co przewodniczący składu uchylił – czy ten wystąpił z pismem do szefa straży w Górze Kalwarii, aby ten anulował mandat wystawiony Kosztowniakowi na samochód służbowy, i czy chciał, by tę sprawę załatwił sam komendant albo dlaczego prezydent polecił Czachorowi użyczać samochodów służbowych straży miejskiej do celów prywatnych. Dużo też było o obecności strażników – na polecenie prezydenta – na pogrzebach, prywatnych, jak twierdził Czachor, a „osób zasłużonych dla miasta”, jak zeznawał Andrzej Kosztowniak.

W mowie końcowej pełnomocnik Kazimierza Czachora podkreślał, że komendant miał zamiar zawiesić strażników, którym prokuratura postawiła zarzuty, ale zgodnie z opinia prawniczki magistratu miał na to czas do momentu, kiedy zostanie sporządzony akt oskarżenia przeciwko funkcjonariuszom. Tak więc tej kwestii nie powinno się podnosić jako przyczyny zwolnienia z pracy szefa straży. - Co do opinii o monitoringu... Czy to znaczy, że urzędnik nie ma prawa wypowiadać innych, negatywnych opinii? Ma siedzieć cicho, w myśl zasady „nic nie mówmy, bo nas pozwalniają”? - zastanawiał się pełnomocnik Kazimierza Czachora. - Trzecia przyczyn zwolnienia to konfliktowa osobowość powoda. Tymczasem nie ma śladu w dokumentach, że powód był źle oceniany, że otrzymywał nagany. Przeciwnie – był przez prezydenta nagradzany za swoja pracę.

- Przyczyny wypowiedzenia stosunku pracy są słuszne, uzasadnione i prawdziwe – dowodziła pełnomocnik prezydenta podtrzymując wniosek o oddalenia pozwu w całości.

Zdanie magistratu podzielił sąd. - Pierwszą przyczyną wypowiedzenia było niezawieszenie strażników w czynnościach służbowych w chwili, gdy mieli postawione zarzuty. W ocenie sądu ta przyczyna jest uzasadniona. Przepis mówi bowiem jasno, że strażników należy zawiesić w przypadku wszczęcia postępowania karnego, a za taki uważać należy postawienie im zarzutów. Przepis jest jasny i zrozumiały. Owszem, powód dysponował opinią prawnika, że można to zrobić w momencie sporządzenia aktu oskarżenia, ale jak sama prawnik zeznała, byłaby to już jazda po bandzie – stwierdził sędzia Arkadiusz Guza. - Niedopuszczalne jest, żeby strażnik, który ma z zasady dbać o bezpieczeństwo mieszkańców, pracował mając karne zarzuty. W ocenie sądu grozę budzi poza tym fakt, że osoba, która ma postawiony zarzut odstąpienia od czynności służbowych, zostaje wyznaczona przez komendanta straży na jego zastępcę na czas urlopu.

Sąd zdecydował o oddaleniu żądania Kazimierza Czachora przywrócenia do pracy na stanowisko komendanta straży. Wyrok jest nieprawomocny.

Chcieliśmy zapytać byłego szefa SM, czy będzie się odwoływał od decyzji sądu rejonowego, ale odmówił komentarza.

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych